Zatrzymany workiem treningowym dla holenderskiej policji

Zatrzymany workiem treningowym dla holenderskiej policji

Dwóch policjantów trzyma, a trzeci bije pięściami w brzuch mężczyznę. Takie nagranie obiegło holenderskie media społecznościowe w miniony weekend. Czyżby znów wracał temat nadmiernej brutalności holenderskiej policji? Czy oficer miał prawo bić człowieka, który nie miał, jak się bronić? Sprawa ta jest o wiele bardziej skomplikowana, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać.

Pożar

Wszystko zaczęło się w po południu w sobotę, 10 kwietnia,  przy Allendestraat, w Almere. Doszło tam do pożaru kamiennicy. Ogień nie był może zbyt duży, ale ilość dymu, jaki spowodował, doprowadziło do tego, iż mieszkanie znajdujące się nad epicentrum pożaru zmieniło się w wędzarnie. Dym sprawił, iż będący w lokalu noworodek wpadł w kłopoty. Podtrute tygodniowe dziecko trafiło na hospitalizację. Gdy bobas został zabrany od opiekującej się nim babci do szpitala, na miejscu pojawił się ojciec malca.

 

Ojcowski gniew

Oprócz ojca w tym czasie na miejscu była również policja. Ta wspomina, iż mężczyzna, będąc najprawdopodobniej w szoku i widząc, jak jego malutkie dziecko trafia do karetki, postanowił rozładować swoje emocje. Za całą tę sytuację momentalnie obwinił gospodarza mieszkania pod nim. Stwierdził bowiem, iż to on wzniecił pożar i przez niego jego pociecha jest w szpitalu.

 

Odmienne zeznania

W tym momencie zeznania się rozjeżdżają. Policja wskazuje, iż rodzic ruszył na sąsiada. Gdy jeden z oficerów postanowił zablokować mu drogę i uspokoić mężczyznę został znokautowany. Mundurowy padł na ziemię po jednym ciosie w twarz i potrzebował chwili, by się pozbierać. Policjant miał otrzymać wtedy również kopnięcie.

Babcia widząca zaś całą sytuację wskazuje, iż to policjant pierwszy zaatakował jej zięcia, był w stosunku do niego agresywny. Na agresję tę zaś Holender odpowiedział nokautem. Tu zeznania się pokrywają, ale według kobiety była to już obrona.

Bijatyka

Obojętnie kto zaczął, sytuacja dosłownie wybuchła. Doszło do bijatyki pomiędzy 22-letnim ojcem a policją. Na nagraniach wykonanych przez świadków nie widać początku zajścia. Kamery smartfonów uchwyciły jednak moment, w którym dwóch policjantów trzyma cywila, a trzeci wyprowadza mu dwa ciosy pięścią w brzuch, a następnie kopie pojmanego kolanem. Po tym ataku widać jak jeden z oficerów rozmawia z bijącym kolegą po fachu. Jakby chciał go uspokoić, zapytać, czy nie zwariował. Ani ofiara, ani babcia czy świadkowie nie są w stanie powiedzieć, czy mundurowy, który zaatakował obezwładnioną ofiarę to ten sam, który kilka chwil wcześniej musiał dochodzić do siebie po nokaucie.

 

Skargi

Babcia powiedziała holenderskim mediom, iż zamierza złożyć oficjalną skargę z racji na to co zrobiła policja. Również sam rzecznik lokalnej policji stwierdził, iż rozpocznie się wewnętrzne dochodzenie dotyczące użycia siły. Incydent ten zostanie poddany gruntownej analizie. To jednak nie wszystko. W najbliższym czasie ruszy najprawdopodobniej również śledztwo w sprawie 22-latka za atak na funkcjonariusza jeśli potwierdzi się to, co zeznali oficerowie, iż to ojciec niemowlaka zaatakował pierwszy. Przed sądem stanie również najprawdopodobniej sąsiad odpowiedzialny za podpalenie swojego mieszkania.