Zatrzymali Polaka podejrzanego o zabójstwo

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

W miniony czwartek funkcjonariusze policji w Beverwijk zatrzymali naszego rodaka. 35-latek nie zrobił nic złego w Królestwie Niderlandów. Był można by rzecz idealnym mieszkańcem. To jednak nie miało znaczenia. Mężczyzna skończył z kajdankami na rękach, ponieważ jego teczka w Polsce była wyjątkowo obszerna.

Potężna kartoteka

Polskie organy ścigania podejrzewają mężczyznę o kradzieże, handel dużymi ilościami narkotyków, groźby karalne, a także o udział w przestępczości zorganizowanej oraz usiłowanie zabójstwa. Do tego ostatniego miało dojść w 2009 roku.

 

Dochodzenie

35-latek został aresztowany po śledztwie przeprowadzonym przez Fugitive Active Search Team Netherlands (FASTNL), który jest częścią europejskiego zespołu śledczego ENFAST. Pod tymi dwiema długimi i być może niezrozumiałymi nazwami kryją się organy policji, które działają ponadnarodowo na starym kontynencie. Ich zadanie polega na namierzaniu i zatrzymywaniu groźnych przestępców, których nie potrafią dopaść krajowe organy ścigania. Tak też i było w tym przypadku. We wrześniu ubiegłego roku do ENFAST zgłosiła się polska krajowa policja z prośbą o namierzenie i aresztowanie mężczyzny. Ruszyło więc śledztwo, w które zaangażowani byli stróże prawa z wielu krajów. Najmocniejszy trop prowadził do Holandii i to właśnie tam udało się zatrzymać Polaka.

 

Przeszukanie

Oficerowie holenderskiej policji wraz z jednostkami FASTNL oprócz zatrzymania polskiego podejrzanego dokonali również przeszukania domu, w którym mieszkał. W holenderskim mieszkaniu Polaka znaleziono między innymi broń palną, a także bardzo dobrze podrobiony, fałszywy dowód tożsamości. Posługując się nim, mężczyzna nie musiał się obawiać, iż wpadnie, np. podczas rutynowej kontroli drogowej.

Obecnie 35-latek trafił przed oblicze prokuratury w Rotterdamie. Ta rozpocznie na dniach postępowanie mające zakończyć się deportacją Polaka i przekazaniem go prokuraturze nad Wisłą.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy Holendrzy będą go chcieli ukarać za nielegalne posiadanie broni palnej i posługiwanie się fałszywym dowodem tożsamości. Jeśli tak, deportacja może mieć miejsce dopiero po ewentualnej odsiadce w Niderlandach, chociaż z racji ciążących na mężczyźnie zarzutów Holendrzy mogą zrezygnować ze ścigania Polaka lub zgodzić się, by odbył za to karę dopiero po przypuszczalnej odsiadce w ojczyźnie.

 

 

Źródło:  AD.nl