Zasiłek i „fucha” na pełen etat, czyli problemy mieszkańca Amsterdamu

Polak boi się, iż straci wszystko

Niektórzy co bardziej przedsiębiorczy ludzie dywersyfikują sobie źródła dochodów. Tak też zrobił pewien mieszkaniec Holandii, który prowadził sobie lukratywny interes w Zutphen a do tego pobierał świadczenia państwowe - zasiłek, ponieważ wedle dokumentów nie był on zdolny do pracy.

Podwójnie nielegalny

Mężczyzna pobierał więc zasiłek nielegalnie? Poniekąd nie. Faktycznie nie miał on pracy. Przynajmniej oficjalnie. Policjanci w cywilu zatrzymali w poniedziałek czterech handlarzy narkotyków w dzielnicy mieszkalnej w Zutphen. Cała czwórka wpadła w ręce policji na gorącym uczynku. Zatrzymani mężczyźni pochodzi z Apeldoorn, Zutphen, Amsterdamu, trafił się również jeden obywatel Niemiec. Co ciekawe, nie współpracowali oni ze sobą. Mimo, iż zatrzymano ich na jednym, relatywnie małym terenie, to nie mieli oni ze sobą nic wspólnego i działali całkowicie niezależnie od siebie.

 

Problem dla społeczeństwa

Dilerzy ci konkurowali ze sobą, mimo to jednak każdemu z nich opłacało się sprzedawać i każdy z nich miał swoich klientów. To oznacza, że w rejonie jest bardzo duży popyt na te używki. To z kolei kładzie się cieniem na tamtejsze społeczeństwo. Po pierwsze ewentualna konkurencja między przestępcami może być groźna dla mieszkańców. Po drugie mieszkańcy muszą zadawać się z ludźmi pod wpływem, którzy często zachowują się wręcz skandalicznie. Po trzecie uzależnieni od narkotyków muszą mieć pieniądze na towar, to zaś oznacza wzrost przestępczości, kradzieży, napadów i włamań w okolicy. Cierpi więc cała lokalna społeczność nie tylko rodziny uzależnionych, jak się często wydaje.

 

Dodatkowa działalność

Na tej krzywdzie bardzo dobrze „ustawił” się jeden z zatrzymanych, 54-latek z Amsterdamu, który wynajął sobie mieszkanie w Zutphen. To stamtąd sprzedawał narkotyki i zarabiał na nich krocie. Oprócz tego miał on stały dochód z innego źródła. Pobierał on zasiłek od gminy Amsterdam. Czemu? Z danych UWV wynikało, iż nigdzie nie pracował. Faktycznie człowiek ten nie mógł zajmować się legalną pracą, bo jak pokazało policyjne śledztwo, był on dilerem na cały etat.

 

Oszustwo

Człowiek ten odpowie więc nie tylko za sprzedaż narkotyków. Będzie się musiał również tłumaczyć z oszustwa i wyłudzenia do gminy tysięcy euro zasiłku. Zatrzymany oprócz sprawy karnej związanej z wyłudzeniem środków od UWV, będzie musiał oddać niesłusznie otrzymane pieniądze zapewne wraz z odsetkami i grzywną. Być może miałby z czego zwrócić ten dług gdyby nie wpadł w ręce policji. Ta bowiem zabrała mu, jako dowód w sprawie, całą posiadaną gotówkę i zamroziła jego konta. Pieniądze z handlu narkotykami przepadną na rzecz skarbu państwa. W efekcie więc oprócz odsiadki za handel 54-latek zostanie z wielkim długiem wobec UWV. Handel narkotykami, to praca, nielegalna, ale praca. Skoro więc 54-latek miał z niej dochód to zasiłek mu nie przysługiwał.

 

 

Źródło: AD.nl