Zakażone kleszcze atakują w Holandii
Mamy dla Was dwie wiadomości i obie są niestety złe. Nature Today alarmuje, iż kleszcze stały się w ostatnim czasie bardzo aktywne w wielu regionach Królestwa Niderlandów. Owady te dosłownie łakną krwi i nie pogardzą człowiekiem jako żywicielem. To jednak nie wszystko. Najnowsze badania wykazują, iż coraz więcej tych pajęczaków przenosi boreliozę, chorobę potrafiącą zmienić życie człowieka w koszmar. Oprócz niej owady te mogą zakazić człowieka również kleszczowym zapaleniem mózgu.
Kleszczowe zapalenie mózgu
Kleszczowe zapalenie mózgu pomimo dość posępnej nazwy w większości przypadków nie powoduje żadnych objawów lub te przyjmują łagodną formę, podobną do grypy. Dlaczego więc choroba ta ma tak złą sławę? Wszystko z racji tego, iż może ona łatwo doprowadzić do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych lub rdzenia kręgowego. Te zaś mogą dla człowieka skończyć się tragicznie. Jak wskazuje Europejskiego Centrum Kontroli Chorób, kleszczowe zapalenie mózgu staje się coraz popularniejsze w Europie. Wirus ten w Niderlandach odnotowano już w 9 z 24 regionów GGD.
Borelioza
Drugą chorobą odleszczową jest borelioza, która powoduje potworne bóle stawów. Jej wystąpienie odznacza się charakterystycznym rumieniem w miejscu ugryzienia kleszcza. Gdy takowy się pojawi natychmiast trzeba zgłosić się do lekarza po stosowne zastrzyki. W przeciwnym razie możemy cierpieć do końca życia. Dlatego tak ważna jest inspekcja swojego ciała po powrocie z dworu. Im szybciej usuniemy owada, tym mniejsza szansa zakażenia bakteriami boreliozy czy KZM. Zwłaszcza w przypadku tej drugiej choroby czas naszej reakcji ma ogromne znaczenie, transmisja patogenu następuje tam bowiem bardzo szybko.
Szczyt sezonu
Jak zauważają lekarze, wchodzimy obecnie w szczyt sezonu kleszczowego w Holandii. Zbliżający się weekend „Zielonych Świątek” spowoduje, iż wielu z nas wyjdzie na łono natury. Spacer po lesie czy nawet krótka przechadzka na łące może spowodować, iż padniemy ofiarą kleszczy. Owady te znajdziemy nie tylko w ostępach dzikiej przyrody, ale również w domowym ogrodzie, który zdradziecko może nam się wydawać bezpieczny. Dlatego też lekarze zalecają stosowanie specjalnych preparatów odstraszających owady, a także dokładne obejrzenie ciała po powrocie z dworu. Jeśli zaś znajdziemy u siebie kleszcza i nie wiemy, jak go usunąć skontaktujmy się z lekarzem. „Babcine sposoby” dotyczące np. obsmarowania zwierzęcia masłem mogą przynieść więcej szkód niż pożytku.
Kleszcze na sterydach
By tego było mało w Niderlandach należy uważać również na kleszcze z gatunku Hyalomma. To tak zwane „kleszcze na sterydach”. Pochodzą one z Afryki i Azji. Są większe i bardziej zajadłe. Na szczęście badania tych owadów jak na razie wykazały, iż nie są nosicielami żadnych groźnych chorób.