Zakaz wynajmu pokoi – czyli jak pozbyć się migrantów
Deventer ma dość uciążliwości ze strony migrantów zarobkowych. By więc ograniczyć polsko-bułgarsko-rumuński problem miasto wpadło na dość karkołomny i raczej niespotykany pomysł. Władze gminy rozważają możliwość zakazu wynajmu już nie tyle mieszkań lub domów, ale nawet pojedynczych pokoi.
Problem
Dla samorządowców Deventer pracownicy migrujący stali się w ostatnim czasie nie siłą napędzającą lokalną gospodarkę, a problemem, którego należy się pozbyć. Wszystko niby z racji potężnych uciążliwości, jakie powodują przyjeżdżający tam do pracy. Wśród pomysłów mających rozwiązać ten problem zlazły się między innymi te dotyczące lepszej rejestracji migrantów, dodania dodatkowych kamer monitoringu, czy właśnie zakaz wynajmu pokoi.
Czarne owce
Chciałoby się napisać, iż gmina jest po prostu przewrażliwiona. W skargach mieszkańców jest niestety sporo prawdy. Największe problemy mają stanowić osoby przybywające na krótkie, trzymiesięczne etaty, zakwaterowane w dzielnicach mieszkaniowych Voorstad i Rivierenwijk. Ludzie ci nie tylko hałasują. Mają również nielegalnie wyrzucać śmieci (podrzucać je innym lub wrzucać do publicznych koszy) oraz zajmować miejsca parkingowe Holendrów. O tym, iż nie spełniają norm zakwaterowania i jest ich za dużo w mieszkaniach lub domach, nawet nie wspominając.
Dość
Jak gmina chce z tym walczyć? Problem pijaństwa i śmieci ma rozwiązać monitoring. Batem na przeludnienie ma być zaś zakaz wynajmowania pokoi w Voorstad i Rivierenwijk, gdzie uciążliwości są obecnie największe. Dzięki temu zniknąłby problem tego, iż jedno mieszkanie wynajmowane jest wielu ludziom lub to, iż osoby samotne podnajmują pokoje, w których nagle kwateruje się za dużo pracowników.
Dwie strony medalu
Rozwiązanie to niestety nie uderzy tylko w migrantów zarobkowych. Część przeciwników wskazuje, iż pomysł ten będzie wręcz tragiczny w skutkach dla studentów, którzy również konkurują z migrantami o mieszkania. Żacy jednak często są w jeszcze gorszej sytuacji niż gastarbeiterzy, ponieważ nie stać ich na mieszkanie lub pokój w konfrontacji z agencją zatrudnienia, która ma na tego typu najem większy budżet.
Nie tędy droga
Inni twierdzą, iż pomysł zakazu wynajmu pokoi to całkowite pudło. „To nie pracownicy migrujący są źródłem problemu. To właściciele slumsów tłoczą w małym mieszkaniu nawet dwanaście osób. Należy się tym zająć” - wskazuje Gerda Verbeek, mieszkająca w Rivierenwijk. Kobieta w rozmowie z AD nie ma pretensji do migrantów, ponieważ oni nie mają wpływu na to gdzie zakwateruje ich agencja.
Pustostany
W tej kwestii jednak gmina też chce działać. W ostatnim czasie samorządowcy prowadzą rozmowy z agencjami zatrudnienia, by sprawdzić, czy w parkach biznesowych nie można stworzyć zaplecza mieszkaniowego dla migrantów, np. przerabiając stare biurowce. Czy to się jednak uda tego jeszcze nie wiadomo.
Pewne jednak jest, iż władza musi coś zrobić, inaczej w rejonie będzie tylko gorzej, zarówno dla mieszkańców jak i migrantów.
Źródło: AD.nl