Wystrzeliło go z samochodu

Kto zaczął zamieszki w Amsterdamie?

W piątek wieczorem na A58, nieopodal Rucphen, doszło do tragicznego i dość dziwnego wypadku. Ofiara została bowiem wyrzucona z samochodu i znalazła się na drugiej stronie drogi. Kim była ofiara? Tego obecnie nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kierowca, który prowadził pojazd, był pod wpływem alkoholu. 

Podwójny wypadek

Do wypadku doszło na autostradzie A58 między Rucphen i Roosendaal-Oost. To właśnie tam na mającym zaledwie niecałe 10 km odcinku doszło do podwójnego wypadku. W pierwszym samochód, w którym podróżowały trzy osoby, wpadł w poślizg i zderzył z barierą energochłonną na pasie środkowym.

 

Ogromny pech

Uderzenie w barierę energochłonną, która jak sama nazwa wskazuje, ma zatrzymać samochód w miarę kontrolowany sposób, rozkładając energię uderzenia na długim odcinku, wyginając się, nie powinno doprowadzić do tragedii. Niestety w tym przypadku było inaczej. Jak wskazuje policja, na skutek tego uderzenia z pojazdu najprawdopodobniej wyleciał jeden z pasażerów.  Wszystko to najpewniej z racji niezapiętych pasów. Fizyka w tym wypadku zadziałała wręcz tragicznie precyzyjna, nadając ciału mężczyzny kierunek taki sam, jaki miał pojazd uderzający w barierę. W efekcie człowiek ten wylądował na przeciwnym pasie ruchu. Tam zaś uderzyło w niego kilku kierowców prowadzących swoje auta. Ci bowiem nie mieli najmniejszej szansy go wyminąć.
Czy ofiara była przytomna gdy trafiła na przeciwny pas ruchu? Tego nie wiadomo. Wątpliwe też by na to pytanie odpowiedziała sekcja zwłok.

Pijany kierowca

Wiadomo jednak, kto prowadził samochód. Był nim 64-letni mieszkaniec Rucphen. Człowiek ten miał we krwi dwa i pół raza więcej alkoholu, niż dopuszczają holenderskie przepisy. Auto, którym kierował, zostało mu skonfiskowane w celu przeprowadzenia dochodzenia. Wiele wskazuje na to, iż kierowca może odpowiedzieć za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu. Jedynym plusem dla niego jest to, iż nikt inny nie został ranny. Wszyscy bowiem, oprócz ofiary, najprawdopodobniej mieli zapięte pasy. W tym właśnie prawdopodobnym braku pasów u zmarłego obrona może szukać okoliczności łagodzącej. Wskazując, iż gdyby ofiara je zapięła i jej by nic nie było.

Po wypadku A58 na wspomnianym odcinku została zamknięta w obu kierunkach. Udostępniono ją ponownie dopiero w sobotę rano.

Źródło:  AD.nl