Wyrok za zabawę w ślepca

Nowe przepisy dotyczące przestępstw seksualnych

Wracamy do sprawy Holendra, który będąc w Polsce, molestował i wykorzystywał seksualnie swoją córkę, bawiąc się z nią między innymi w tak zwanego „ślepca”. Jaką karę dostał ojciec, który zamiast być ostoją bezpieczeństwa małoletniej, okazał się zwyrodnialcem zmieniającym jej życie w koszmar?

Ślepiec

Grę w ślepca może znać wielu rodziców. Nie ma w niej nic złego. Ta rozwijająca zabawa dla najmłodszych ma bardzo duży wymiar edukacyjny. O co w niej chodzi? Zawiązuje się oczy dziecku, a to następnie ma za pomocą samego dotyku, powiedzieć co ma w rękach. Może to być na przykład butelka, widelec, czy też części ciała jak np. ucho, czy stopa. W ten sposób ze swoją córką bawił się oskarżony. Na początku faktycznie mała po omacku musiała poznać nos czy stopę. Później jednak do gry weszły genitalia mężczyzny, a to był dopiero początek koszmaru dziewczynki, który zaczął się gdy miała 5 lat.

 

Wyjazd do Polski

O całej sprawie pisaliśmy już jakiś czas temu. Dlatego też tu tylko w formie przypomnienia. Holender wyjechał do Polski, by tam mieszkać z partnerką - Polką i swoją córką. Jednak oprócz miłości do żony zapałał również chorą miłością do dziecka. Jak po latach zeznała dwudziestoparoletnia już kobieta, jej tato miał bawić się w nią w przywołanego wyżej ślepca. Miał kazać dotykać się po genitaliach. Później było zaś tylko gorzej. Gdy trochę podrosła, miał obmacywać jej piersi, aż wreszcie miał rzekomo zgwałcić dziewczynkę mającą wtedy 13 lat.

 

Kaptur

Jak wskazywał prawnik mężczyzny, najcięższe zarzuty w toczącym się procesie nie miały miejsca. Nie ma dowodów. Są tylko słowa przeciw słowom, a to rodzi wątpliwości, które rozpatrywane są na korzyść podejrzanego. Pewna jest jedynie gra w ślepca i dotykanie piersi dziewczynki, do czego mężczyzna sam się przyznał. Jak jednak zaznaczył adwokat, Holender w porę się powstrzymał.

Stop?

Podczas jednej z takich zabaw, gdy małoletnia miała zakryte oczy, Holender miał zbliżyć swoje przyrodzenie do twarzy córki. Gdy tej jednak przez przypadek spadł materiał zasłaniający oczy, ta mocno się zdziwiła widokiem, a ojciec natychmiast przestał. Dlatego też dla adwokata do napaści nie doszło. Sąd jednak miał inne zdanie w tej sprawie. Jak stwierdził, oskarżony nie przestałby, gdy dziecko miało zasłonięte oczy. Przestraszył się jej reakcji, gdy zobaczyła, co planuje. Była więc to próba napaści.

 

Wyrok

Wymiar sprawiedliwości uznał też mężczyznę winnego tego, iż obmacywał piersi dziewczynki gdy miała 13 lat. Nie znalazł jednak dowodów na gwałt. Dlatego też biorąc pod uwagę traumę, z jaką pozostawił Holender córkę, sąd zdecydował się skazać mężczyznę na osiem miesięcy więzienia, z czego pięć zostało mu warunkowo zawieszonych. Oprócz tego Holender musi przepracować 240 godzin prac społecznych. Ma też nakaz unikania kontaktu z nieletnimi oraz musi zapłacić córce 2400 euro odszkodowania.
Gdyby udało się udowodnić gwałt, wyrok byłby zapewne jeszcze wyższy.

 

 

 

Źródło:  AD.nl