Wyrok po 21 latach. Sprawiedliwość dla rodziny Iwony Galli
Na początku maja zapadł wyrok w sprawie jednej z najbardziej tajemniczych zbrodni w Królestwie Niderlandów. 51-letni Mustafa A. usłyszał prawomocny wyrok za zabójstwo naszej rodaczki Iwony Galli. Sprawa ta przez dwie dekady była zagadką dla policji i bolącym problemem dla rodziny ofiary chcącej, by wreszcie sprawiedliwość zatriumfowała. W końcu jednak się udało. Sąd skazał mężczyznę. Czy to jednak faktycznie koniec?
Wyjazd do Holandii
Iwona studiowała na jednym z polskich uniwersytetów. Na początku lat dwutysięcznych pojechała do Holandii. Jak wielu żaków w tym okresie chciała pracować w szklarniach, by przez trzy miesiące zarobić nieco na studia. Jak się jednak okazało, sprawy potoczyły się w inną stronę. Zamieszkała w Niderlandach z chłopakiem, a po dwóch latach zaczęła dość dobrze zarabiać. Dalej zajmowała się roślinnością, były to jednak krzaczki konopi, których doglądała w domu w Naaldwijk.
Śmierć w pracy
To właśnie 6 maja 2003 roku na strychu tamtejszego ktoś napadł budynku na kobietę. Uderzył ją w tył głowy ciężkim narzędziem. Polka zginęła. Policja stwierdziła zaś, iż był to napad rabunkowy. Zniknęły bowiem konopie ze szkółki. Kto zabił Iwonę? Pod jej paznokciami znaleziono DNA, które zdaniem policji mogło należeć do sprawcy. Nie udało się jednak znaleźć podejrzanego. W sierpniu 2004 roku sprawę zamknięto. Dla śledczych była to niemal zbrodnia doskonała. Brak podejrzanych, dowodów, tropów. Nie było po prostu nic.
Rodzina i krewni czekali 21 lat na prawomocny wyrok dla zabójcy Iwony
13 lat
Dopiero po 13 latach, w 2017 roku, doszło do przełomu. W zupełnie innej sprawie do policyjnej bazy danych trafiło DNA Mustafy A. Gdy policjanci badali wtedy tę próbkę, nagle pojawiła się informacja, iż praktycznie identyczne DNA jest już w bazie danych i widnieje jako niezidentyfikowane. Zbieżność była uderzająca. Szansa, iż były to dwie inne osoby, wyniosła mniej niż 1%. Sprawę śmierci Polki wznowiono. W efekcie 28 maja 2019 roku mężczyznę aresztowano.
Wyrok
W marcu 2021 zapadł pierwszy wyrok w sprawie zabójstwa Iwony. Mustafa został skazany za kwalifikowane zabójstwo, czyli w tym wypadku pozbawienie życia, którego celem było zatarcie śladów kradzieży konopi indyjskich. Przez cały proces A. wskazywał, iż jest niewinny. Mówił również, iż nie był w domu, gdzie znaleziono martwą Polkę. To jednak nic nie dało. Skazano go na 12 lat więzienia. Adwokat mężczyzny złożył apelacje. To samo zrobił też prokurator, który uznał wyrok za zbyt niski.
Apelacja
Apelacja nie przyniosła jednak ratunku Mustafie. Sąd był dla niego jeszcze bardziej surowy. W pierwszym dniu maja wymiar sprawiedliwości wskazał, iż doszło do bardzo rażącej przemocy. Dodał również, iż doszło do czynów haniebnych, których nie można usprawiedliwić. Wymiar sprawiedliwości wziął również pod uwagę, iż A. nie wyraził skruchy, ani nie przeprosił rodziny. W efekcie stwierdził, iż dla zabójcy najlepszą karą byłoby 15 lat więzienia. Wyrok, który zapadł był jednak o rok niższy, z racji tego, że proces apelacyjny trwał zbyt długo. W efekcie obecnie 51-letni Mustafa A. spędzi 14 lat w więzieniu za zabójstwo naszej rodaczki.
Gdyby tego było mało, od procesu pierwszej instancji zmieniły się też przepisy zwolnienia warunkowego. Gdyby został przy pierwszym wyroku, na wolność mógłby wyjść już po 8 latach. Teraz będzie to mógł zrobić najwcześniej po 12.
Nieobecnie
Ani oskarżony, ani jego obrońca nie byli na sali, gdy ogłaszano werdykt. Adwokat jednak zapowiedział, iż mimo tego, że zapadł prawomocny wyrok, sprawa nie jest jeszcze zakończona. Co to oznacza? Najpewniej, iż prawnik będzie chciał ją skierować do Sądu Najwyższego. Jeśli to się uda, ten może podtrzymać wyrok w sprawie A. Może też zarządzić jego kasację i sprawa ruszy od zera. By jednak tak się stało, muszą być ku temu bardzo mocne przesłanki. Pytanie, czy obrona takimi dysponuje?
Źródło: AD.nl