Wypadek podczas obchodów rocznicowych

Holender chciał ukraść karetkę pogotowia w Moordrecht

Miniony weekend w Driel upłynął pod znakiem wielu wydarzeń związanych z 80 rocznicą operacji Market Garden. Na widzów czekała masa atrakcji od pokazów grup rekonstrukcyjnych, po odbijanie miasta przez jednostki 6 Brygady Powietrznodesantowej. Były to dni radości, zabawy, ale i zadumy nad losem poległych. Niestety podczas obchodów doszło też do wypadku z udziałem naszych rodaków.

„Wyglądało to naprawdę poważnie. Trzymam kciuki za ofiarę” – powiedział dziennikarzom AD jeden ze świadków wydarzenia, do którego doszło w minioną sobotę na Kerkstraat, w Driel. Wtedy to o godzinie 15 na zamkniętej dla ruchu przytoczonej wyżej ulicy polski pojazd dostawczy marki Mercedes ruszył na wstecznym i potrącił 69-letnią kobietę.

 

Teren zamkniety

Skąd wzięła się polska furgonetka na zamkniętej ulicy? W tym czasie obchody rocznicowe trwały w najlepsze. Pojazd zaś przywiózł wodę dla będących w mieście żołnierzy. Auto z racji tego, iż pełniło funkcję zaopatrzeniowe, zostało bez najmniejszych problemów wpuszczone na zamknięty teren. Mogło tam być jednak tylko na czas wyładunku, dlatego też po pewnym czasie kierowca musiał odjechać.

 

Wypadek

To właśnie podczas wyjazdu miało miejsce potrącenie. Świadkowie relacjonowali, że furgonetka po prostu się cofała i potem „coś poszło nie tak”. Doszło do uderzenia, 69-latka upadła na ziemię. „Po uderzeniu kierowca ponownie pojechał lekko do przodu i szybko wysiadł. Kiedy zobaczył leżącą tam kobietę, był w szoku. Przybył oficer. Mieszkańcy wyszli z kocami. To także później chroniło ofiarę” – relacjonuje jeden ze świadków. Jak to się stało, iż pojazd uderzył w kobietę? Być może kierowca nie zauważył jej w lusterkach, być może liczył, że droga zamknięta jest dla wszystkich, nie tylko pojazdów. Trudno powiedzieć. Po wypadku nie było to jednak ważne.

Poszkodowana

Dużo ważniejszy był los poszkodowanej. Tu zaś sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze. Ludzie widzący całe zdarzenie wezwali pogotowie. Dotarło ono jednak do 69-latki dopiero po 45 minutach. Gdy wreszcie ratownicy przybyli na miejsce zabrali pokrzywdzoną do Centrum Medycznego Uniwersytetu Radboud w Nijmegen.

 

Impreza

Po wypadku feralną część ulicy zamknięto już dla wszystkich. Cały incydent, mimo że bardzo przykry nie sprawił, iż przerwano uroczystości rocznicowe, chociaż w pewnym momencie dźwięk syreny karetki zagłuszył mówców na scenie. 
Sprawą wypadku początkowo miała się zająć holenderska żandarmeria. Nie podjęli oni jednak działania, kiedy to stało się jasne, że za kierownicą Mercedesa siedział cywil, a nie polski wojskowy.

 

 

Źródło: AD.nl