„Wtyka” w sądzie w Rotterdamie
Policja zatrzymała 36-letniego pracownika sądu w Rotterdamie. Człowiek ten podejrzany jest o naruszenie tajemnicy służbowej jak i włamanie się do sądowych komputerów. Sprawa jest tym bardziej delikatna, iż aresztowany pracował w biurze sędziego śledczego. To zaś oznaczało, iż miał on dostęp do akt spraw wielu przestępców. Czyżby więc sprzedawał informację kryminalistom, by ci mogli łatwiej się bronić podczas procesów lub unikać aresztowania?
Pracownik sądu
36-latka, po tym jak został aresztowany przez policję, zawieszono również w pracy. „Oznacza to, że ta osoba nie może wejść do biura i nie ma dostępu do systemów” - przekazał rzecznik sądu w Rotterdamie. Placówka nie może bowiem zwolnić człowieka do momentu, aż nie zostanie on prawomocnie skazany. Do tego czasu jest bowiem niewinny. Sąd nie może postępować wbrew prawu względem swoich pracowników.
Oprócz 36-letniego mężczyzny policja zatrzymała również 40-latka, który również jest podejrzany w tej sprawie, miał on brać udział w wycieku informacji z sądu. Obaj mężczyźni po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów. Otrzymali oni jednak status podejrzanych.
Jakie dane wyciekły?
Czego dotyczył wyciek? Jak był duży i czy może zaszkodzić prowadzonym obecnie sprawom? Prokuratura nie chce mówić nic na ten temat, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. Jej rzecznik wskazał również, iż do czasu zamknięcia tego etapu postępowania, nie będzie przekazywać już więcej żadnych komunikatów.
Sędzia śledczy
Kim w holenderskim prawie karnym jest sędzia śledczy? Rechter-commissaris, bo tak nazywa się ta funkcja w języku niderlandzkim, odgrywa bardzo istotną rolę w postępowaniu przygotowawczym i wstępnym dochodzeniu w sprawach karnych. Pełni on bowiem niezależną, nadzorczą funkcję nad dochodzeniem, które prowadzi policja i prokuratura. Nie tylko kontroluje on legalność działań prowadzonych przez organy ścigania, Decyduje też między innymi o środkach przymusu takich jak areszt, czy zatwierdza podsłuchy. Ma też prawo do przeprowadzania różnorodnych czynności dowodowych, zabezpieczania materiałów znalezionych podczas śledztwa może też wydać nakaz przeszukania. Oprócz tego rozpatruje też skargi, jakie oskarżeni wnoszą na policję i prokuraturę.
Informacja to siła
W efekcie bardzo łatwo wyobrazić sobie, iż wyciek informacji z jego biura mógłby być potężnym orężem w rękach przestępców. Ci wiedzieliby, np. iż planowane jest ich zatrzymanie, czy przeszukanie ich domu lub firmy. Mając zaś wiedzę, że telefon jest na podsłuchu, mogliby udawać przykładnych obywateli. Dysponując zaś wglądem do materiału dowodowego przeciw nim, mieliby możliwość przygotowania odpowiedzi na każdy argument prokuratury. W efekcie dzięki tej „wtyce” półświatek mógłby być o krok przed policją i prokuraturą. Informacja to bowiem potężny oręż. Nie dziwi więc, iż śledczy chcą, jak najszybciej dowiedzieć się ja duży był przeciek i kto otrzymywał wykradane informacje.
Źródło: AD.nl