Wszystko to wina kobiet
Pewien Holender został zatrzymany w Belgii przez tamtejszą policję. Podczas rutynowej kontroli drogowej okazało się, iż kierowca był pod wpływem alkoholu i kokainy. Mężczyzna jednak nie przyznał się całkowicie do winy. Miał on bowiem dość oryginalne wytłumaczenie swojego stanu. Przekazał, że to wina kobiet.
Kara
Gdy policja zatrzymała obywatela Królestwa Niderlandów, ten okazał się wyraźnie pod wpływem alkoholu. Alkomat pokazał, iż kierowca ma w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Oprócz tego badania na obecność narkotyków wykazało, iż jest on dodatkowo pod wpływem kokainy. Za każde z tych wykroczeń w krainie tulipanów grozi 1260 euro mandatu, co razem daje pokaźną kwotę 2520 euro, która powinna zniknąć z konta obcokrajowca.
Nie jestem winny
Kierowca jednak nie przyznał się do winy. Był wyraźnie zdziwiony obecnością narkotyków. „Ale ja piję tylko alkohol” – przekazał Holender drogówce. Skąd więc narkotyki? "Kokaina? Używam tylko Viagry” – tłumaczył się oficerom. Niebieskie tabletki nie dają jednak pozytywnego wyniku testu na obecność narkotyków. Zły i sfrustrowany mężczyzna po chwili przekazał mundurowym wytłumaczenie jego stanu.
Wina kobiet
Wskazał, iż to wszystko to pewnie wina kobiet. „Całowałem kilka kobiet, które mogły mieć kokainę, prychnął” – opisywali sytuację belgijscy policjanci. Narkotyk ten więc miał znajdować się na ciele pań i Holender podczas miłosnych zabaw miał go nieświadomie skonsumować.
Bez prawka
Policja, słuchając tych tłumaczeń, patrzyła na Holendra z politowaniem. Gdy skończył swój wywód, oficerowie stwierdzili, iż nie wierzą w ani jedno jego słowo. Zdecydowali się więc przystąpić do dalszych czynności, czyli wypisać dwa mandaty i skonfiskować prawo jazdy. Kierowca nie miał jednak przy sobie dokumentu. W pewnym momencie pijany Holender zadzwonił nawet do swojego prawnika. Nic to jednak nie dało.
96 godzin
W efekcie mężczyzna ma 96 godzin, aby zapłacić mandaty. Jeśli tego nie zrobi belgijska policja, może w ramach zabezpieczenia grzywny, skonfiskować pojazd obcokrajowca.
Jaki z tego morał? Nie warto całować podejrzanych osób, a jeszcze bardziej nie opłaca się jeździć pod wpływem środków odurzających.
Źródło: AD.nl