Wściekła holenderka pisze list do urzędu skarbowego

Wściekła holenderka pisze list do urzędu skarbowego

Pewna Holenderka otrzymała pismo nakazujące zwrot pieniędzy. Urząd skarbowy i urząd świadczeń społecznych domagały się oddania zaliczki na poczet czynszu i zasiłku zdrowotnego po jej zmarłej matce. Ton pisma był tak oschły i oziębły, iż kobieta nie wytrzymała. Odpisała urzędnikom. W efekcie otrzymała telefon z urzędu skarbowego. Zadzwonił do niej dyrektor ds. przychodów administracji podatkowej i celnej z przeprosinami za niegodne zachowanie podwładnych. Co tak właściwie się stało?

rozliczenie podatku z Holandii

Jak mówi Holenderka dziennikarzom AD, list zaczynał się od słów „Musisz nam zapłacić pewną kwotę”. Później zaś pojawiła się informacja dotycząca tego, że adresat otrzymał zbyt wysoki dodatek mieszkaniowy. W efekcie płatnik powinien oddać kwotę 201 euro. Co bardzo ważne kwota ta nie była związana z nieuwagą, czy złym wypełnieniem dokumentów odbiorcy wiadomości. Dotyczyła ona matki kobiety.

 

Sierota

Ta zmarła dość nagle w wieku 84 lat. Czas jej śmierci nie pokrywał się z okresami rozliczeniowymi, w efekcie zmarła otrzymała pieniądze, których nie mogła wykorzystać. Gdy więc urzędnicy dowiedzieli się, że wysłali pieniądze osobie, która odeszła na tamten świat, zażądali zwrotu od najbliższej rodziny, czyli od pogrążonej w rozpaczy po stracie córki.

 

Wściekłość

Kobieta bardzo mocno przeżyła śmierć matki. Jej ojciec zmarł dużo wcześniej. Została więc sierotą. Jak mówiła dziennikarzom, praktycznie wszystko jej przypominało zmarłą. List z urzędu w takiej sytuacji stał się niejako kroplą goryczy, która przelała czarę. Holenderka zdecydowała się, iż tak tego nie zostawi. Postanowiła wiec odpisać urzędnikowi. Jak powiedziała, chciała mu udzielić „bezpłatnej porady”, jak powinno pisać się tego typu wiadomości.

 

Darmowa lekcja

„Niedawno otrzymaliśmy wiadomość o śmierci bliskiej Ci osoby. Składamy kondolencje z powodu tej straty i życzymy dużo siły w tym trudnym czasie. Chcielibyśmy poinformować, że nie zostaliśmy natychmiast powiadomieni o zgonie, co oznacza, że ​​o jeden miesiąc wypłacono za dużo dodatku zdrowotnego i mieszkaniowego. Wyobrażamy sobie, że nie masz na to ochoty, ale uprzejmie prosimy o przekazanie nam tej kwoty do 6 grudnia. Poniżej możesz przeczytać, jak to zrobić”zaproponowała kobieta, wskazując, iż wcześniejsza urzędowa forma, była wyjątkowo oziębła, nieczuła i wręcz odnosiło się wrażenie, że ktoś uważa, iż matka umierając, zrobiła coś złego, że nie dała urzędnikom o tym wcześniej znać. „Uważam za wysoce naganne, że ośmielasz się wysyłać listy w takim tonie (jaki sama dostała kobieta - red.) do krewnych osób, które niedawno zmarły. Może warto wiedzieć: moja matka nie była nie tylko obywatelką, ale człowiekiem z krwi i kości, który przez całe życie rzetelnie płacił podatki” – pisze dalej w liście.

 

Telefon

Praktycznie na następny dzień, gdy list dotarł do urzędu, do kobiety zadzwonił szef wydziału zasiłkowego. Mężczyzna w słuchawce ubolewał nad tym co się stało i przeprosił kobietę za to jak została potraktowana. „Przeprosił mnie i powiedział, że się ze mną zgadza (iż nie powinna otrzymać tak bezdusznej wiadomości – red.). Rozmawialiśmy także o jej zmarłej matce. Powiedział, że nad tym popracują i że mój list zostanie wykorzystany jako punkt wyjścia do ulepszenia ogromnej liczby zautomatyzowanych pism wysyłanych przez organy podatkowe” – komentuje rozmowę Holenderka.

 

Kolejny list

To jednak niejedyna wpadka. Podobną zaliczył ubezpieczyciel ARS. W liście na adres matki w pierwszym akapicie złożył kondolencje rodzinie i przekazali informacje jak anulować ubezpieczenie.  Akapit niżej znajdowała się jednak wiadomość dla matki, w której starano się ją nakłonić na szkolenie jak zapobiegać włamaniom. W efekcie jej córka odpisała firmie, iż przekaże matce wiadomość, jak będzie się z nią widzieć podczas kremacji. Tu również krótko po wysłaniu listu zadzwonił telefon z przeprosinami.

 

Jak mówi sama kobieta dziennikarzom, cieszy się, iż jej listy odniosły taki skutek. Liczy, iż tacy giganci zrozumieją, iż za tymi adresami i nazwiskami kryją się nie tylko dane, ale żywi ludzie ich radości i tragedie, że trzeba do nich podchodzić z empatią i zrozumieniem.

A jak Państwo myślą, czy polski ZUS też by tak zadzwonił z przeprosinami?

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  AD.nl