Worek kości w Moerdijk, w Brabancji
Raczej nikt nie chciałby znaleźć czegoś takiego podczas spaceru. Mężczyzna w trakcie sobotniej przechadzki zobaczył w krzakach worek ze śmieciami. Gdy podszedł bliżej do tego zawiniątka, z przerażeniem spostrzegł, iż wystawały z niego kości. Ich wielkość nie pozostawiała złudzeń, nie były to szczątki kurczaka, czy psa. Bojąc się, iż odnalazł on pozostałości człowieka wezwał policję.
Na miejsce wysłano policjantów z Roosendaal. Ci dość szybko namierzyli worek. Znalazca mimo przerażenia, myślał jednak na tyle trzeźwo by podać oficerom dokładną lokalizację swojego odkrycia. Patrol po dotarciu do celu zabezpieczył teren i podszedł do worka, by zbadać jego zawartość. W środku oprócz szczątków mundurowi znaleźli również odręcznie napisaną notatkę.
List
Jak przekazali w mediach społecznościowych funkcjonariusze, owa notatka była formą wiadomości pożegnalnej, jej treść nie została jedna ujawniona. „W sumie dość niepokojące i makabryczne” – tak opisali worek z kośćmi policjanci, którzy później przekazali go jednostce ekspertów kryminalistyki w Zeeland-West-Brabant. Widmo bowiem pozostawienia ludzkich kości w parku, przywołuje na myśl filmy sensacyjne i działania psychopatycznych zabójców. Prawda okazała się jednak mniej filmowa, ale równie zaskakująca.
Aligator
Technicy kryminalistyki i patolodzy stwierdzili bowiem, ze 100% pewnością, iż w worku z Moerdijk nie było ani jednej ludzkiej kości. Szczątki należały do zwierzęcia lub kilku zwierząt. Technicy wskazują nawet, iż mógł to być duży gad, aligator.
Dziwne
Aligatory w Holandii oczywiście nie występują w środowisku naturalnym. Czyżby więc zwierzę należało do czyjejś prywatnej hodowli, zdechło i ktoś postanowił tak wyrzucić szczątki swojego pupila? A może ktoś wyniósł go do parku żywego, zamkniętego w worku i zostawił list pożegnalny, licząc, iż ktoś się nim zajmie? Tak jak niektórzy robią z psami, przywiązując je do drzewa (co jest naganne i karalne)? Tego nie wiadomo.
Trudno jednak powiedzieć, czy policja będzie w tej sprawie prowadzić śledztwo. Nie wiadomo bowiem, jak długo szczątki te znajdowały się w tym miejscu. Mimo zaś całej makabrycznej otoczki, sprawca najprawdopodobniej po prostu, zamiast oddać zmarłe zwierzę do utylizacji, postanowił je wyrzucić. Nie jest to więc jakieś poważne przestępstwo.
Źródło: Nu.nl
m