Wołodymyr Zełenski w Izbie Reprezentantów
Ukraiński prezydent nie próżnuje. Od momentu wybuchu wojny w swoim kraju Zełenski stał się jednym z najbardziej aktywnych polityków na świecie. Nie ma praktycznie dnia, by nie przemawiał do polityków unijnych państw, by nie apelował do rządzących, wojskowych jak i do zwykłych ludzi o pomoc. W czwartek 31 marca 2022 roku ma wystąpić przed holenderskim parlamentem.
Wirtualne spotkania
Prezydent Ukrainy nie przybędzie oczywiście do holenderskich posłów osobiście. Jak już to kiedyś powiedział, nie zamierza opuścić swoich rodaków w potrzebie i mimo amerykańskiej propozycji ewakuacji nadal pozostał na stanowisku w bombardowanym Kijowie. Nie przeszkadza mu to jednak być bardzo częstym gościem na europejskich salonach za pomocą wideokonferencji. Polityk przemawiał już między innymi do polskich, włoskich, niemieckich, amerykańskich czy żydowskich posłów i senatorów. Teraz przyszedł czas na holenderską Izbę Reprezentantów. Zełenski złożył propozycję spotkania za pośrednictwem ambasadora w Holandii, Maksyma Kononenko.
Zgoda
Wniosek o wystąpienie przed holenderskimi posłami został poddany pod głosowanie. Jak bowiem każdy inny człowiek, ukraiński prezydent musiał otrzymać zgodę na zabranie głosu. W zaistniałej jednak sytuacji była to jednak czysta formalność. Prezydium sejmu wyraziło zgodę. Nie mogłoby być zresztą inaczej, jej odmowa najdelikatniej mówiąc, byłaby poważnym afrontem na arenie międzynarodowej.
Aktor w świecie polityki
Wołodymyr Zełenski, zanim został politykiem, był aktorem. Gdy objął stanowisko, wielu mu to właśnie zarzucało, wskazując na brak predyspozycji. Obecnie jednak nikt nie ma już wątpliwości, iż jest to wybitny mąż stanu, porównywany z innym aktorem – prezydentem Ronaldem Reganem. W zaistniałej sytuacji zresztą jego aktorskie doświadczenie, krasomówstwo, obycie przed kamerami pozwala mu wygłaszać płomienne przemówienia, które nie tylko podnoszą morale jego rodaków, ale też sprawiają, iż wielu zachodnich decydentów nagradza go brawami na stojąco, biorąc sobie do serca jego słowa.
Podziękowanie, prośba i groźba
W czym drzemie siła przemówień Zełenskiego? Na tworzeniu spójnej opowieści. Gdy przemawiał przed Kongresem w Stanach, porównał nagły atak na Ukrainę do ataku na Pearl Harbor i zamachów z 11 września. Gdy przemawiał przed brytyjską Izbą Gmin odwołał się do tego jak Wielka Brytania przez pewien okres II Wojny Światowej samotnie opierała się Nazistom. Jak będzie dziś w Holandii? Być może ukraiński prezydent nawiąże do klęski głodu z końca wojny i wsparcia „nalotów żywnościowych”, dzięki którym wielu Holendrów nie umarło z głodu. Sytuację tę można by bowiem bardzo łatwo odnieść do tego co obecnie dzieje się w Mariupolu, Charkowie czy innych oblężonych przez Rosjan miastach.
Następnym krokiem takiego przemówienia jest podziękowanie za obecną pomoc, jaką dany kraj zaoferował. Po nich następuje zaś prośba o więcej. Czasami dotyczy ona broni, innym razem zaostrzenia sankcji, np. odnoszących się do ropy lub gazu. Na sam koniec pojawia się zaś groźba, przestroga wedle której, jeśli Ukraina upadnie, Rosja pójdzie dalej i zaatakuje sąsiednie państwa wchodząca w skład NATO, a wtedy nie będzie już szans uniknąć wojny światowej, mogącej przerodzić się w wojnę atomową.
Czy scenariusz ramowy jego wystąpienia powtórzy się również dzisiaj? Przekonamy się 31 marca.
Źródło: Nu.nl