Wizy do Wielkiej Brytanii spowodują oblężenie Niderlandów?
Czy już niedługo Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii będą musieli szukać nowego miejsca pracy? Wiele wskazuje na to, że tak. Część przesłanek stwierdza również, iż ludzie ci nie mogąc dostać się na Wyspy, wybiorą Holandię.
Brexit stał się faktem. Zjednoczone Królestwo opuszcza Unię Europejską. To zaś niesie za sobą potężne zmiany w prawie, które odczują tysiące Polaków pracujących w Anglii. O ile osoby obecnie tam pracujące mają sytuację dość prostą, to już niedługo wszyscy chcący wyjechać do krainy czerwonych, piętrowych autobusów będą musieli poddać się punktowej ocenie swojej przydatności.
Wizy
Brytyjskie Ministerstwo spraw zagranicznych wprowadza bowiem wizy z pozwoleniem na pracę dla obcokrajowców. Działanie to ma uszczelnić system przepływu osób pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską. Krok ten jest w głównej mierze skierowany do osób, które 4 lata temu poparły wyjście swojego kraju z Unii, wskazując przede wszystkim tym, którzy narzekali, iż emigranci zabierają im pracę lub że na ulicach słychać częściej języki narodowe przybyszów niż angielski.
System punktowy
Dla wszystkich, którzy chcą zdobyć wizę, władze w Londynie przygotowują specjalny system punktowy. Ma on premiować specjalistów z branż niezbędnych angielskiej gospodarce. By dostać dokument uprawniający do pracy, wymagane jest zdobycie co najmniej 70 punktów. Te można otrzymać za znajomość języka angielskiego (10 punktów), gwarancję zatrudnienia (20 punktów) niezbędne kwalifikacje zawodowe (20 punktów) i gwarancję wynagrodzenia na poziomie minimum 25 600 funtów rocznie (20 punktów). Jeśli z jakichś względów np. w tej ostatniej kategorii zabraknie nam punktów, owe niedobory będzie można wyrównać posiadaniem tytułu naukowego. System wizowy będzie obowiązkowy dla pracowników jak i studentów.
Wnioski o wizę można składać już przez internet od pierwszego grudnia z półrocznym wyprzedzeniem. Koszt takiej wizy, to w zależności od warunków, od 232 do nawet 1623 funtów.
Wizy a sprawa holenderska
Wszystko to powoduje, iż wielu naszym rodakom zamykają się drzwi do Wielkiej Brytanii. Część bowiem nie zna języka, część aplikuje na stanowiska niewymagające znacznych kwalifikacji i niegwarantujące tak wysokich dochodów. Wreszcie ponad tysiąc funtów na wizę może stać się wręcz wartością zaporową. W takiej sytuacji wielu Polaków zapewne wybierze zamiast Wielkiej Brytanii Królestwo Niderlandów. Kraj ten bowiem również może poszczycić się ogromną Polonią i polskim zapleczem takim jak sklepy czy instytucje kultury. Nie brak tam również pracy dla Polaków. Zarobki zaś nieco niższe niż w Anglii rekompensuje o wiele większa bliskość do ojczyzny i możliwość częstszych zjazdów, by zobaczyć się z rodziną. Czyżby więc od stycznia Holandię czekała powódź Polaków? Zobaczymy.