Wilk zaatakował kobietę w De Hoge Veluwe
W niedzielę na De Hoge Veluwe doszło do bardzo niepokojącej sytuacji. Uprawiająca jogging kobieta została dwukrotnie ugryziona w nogę przez jakiegoś psowatego. Zdaniem władz prowincji Geldria mógł to być wilk. Są to jednak tylko przypuszczenia. Czy tak było naprawdę to mają wyjaśnić badania DNA śladów zabezpieczonych na ciele biegaczki.
Z informacji, jakie udostępniła prowincja, kobieta miała biec ścieżką, gdy została zaatakowana przez zwierzę, które było podobne do wilka. Psowaty ugryzł ją dwukrotnie, później z pomocą kobiecie przyszli przechodnie, którym udało się przegonić zwierzę. Ofiara z ranami szarpanymi trafiła do szpitala. Ani lekarze, ani tym bardziej władze regionu nie zdradzają informacji o stanie kobiety. Wiadomo jednak, iż jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Dochodzenie
To, co się stało to bardzo poważny sygnał ostrzegawczy dla gminy i parku narodowego De Hoge Veluwe. W efekcie powstał zespół stworzony z przedstawicieli władz lokalnych i pracowników parku, który ma ustalić, co dokładnie się stało i jakie kroki powinno się teraz podjąć. Sprawa bowiem nie jest tak prosta jak może się wydawać.
Pies?
Przede wszystkim służby muszą mieć pewność, iż to był wilk. Wiele osób bowiem nie jest w stanie odróżnić wilka od husky'ego lub wilczarza czeskiego (ten drugi spowodował już kilka razy panikę w polskich miastach).
Po drugie pytaniem jest też, dlaczego wilk (jeśli to faktycznie był on), zaatakował. Drapieżnik ten stroni od ludzi. Mając zaś lepszy węch, słuch i wzrok niż człowiek potrafi nas bardzo dobrze unikać. Dlatego też niektórzy podejrzewają, iż nie był to atak zwierzęcia, a obrona. Kobieta mogła przypadkiem biec w jego stronę lub w stronę jego młodych. Wątpliwe bowiem, by był to „ludojad”, w parku watasze nie brakuje bowiem pokarmu.
Wynocha
W parku żyją bowiem muflony, owce, które nie występują naturalnie w Holandii, a które stały się przysmakiem wilków. Park już dwa lata temu prosił władze o wypędzenie stada. Z racji jednak na status prawny tego psowatego nie było to możliwe.
Być może jednak jeśli testy DNA wykażą, iż był to wilk, coś ku radości władz parku, może się zmienić. Ochrona prawna to jedno, bezpieczeństwo ludzi to druga równie ważna kwestia, której nie można zignorować.
Źródło: Nu.nl