Wielkie łatanie w Maastricht
Mieszkańcy Maastricht w miniony weekend mogli nie raz słyszeć potężny huk turbodoładowanych silników nad swoją głową. Spoglądając zaś w niebo, szczęściarze mogli ujrzeć ogromne dwusilnikowe śmigłowce Chinook. Maszyny te były wykorzystane do łatania okolicznych wałów. Pod helikoptery podwieszano bowiem worki z kamieniami, które następnie były zrzucane do uszczelnienia przerwanych wałów na Stuwweg.
Śmigłowce należące do armii Królestwa Niderlandów pracowały w sobotę i niedzielę. Ich zadaniem było jak najszybsze załatanie przepływu na przerwanej przez wodę grobli, by ograniczyć przelewanie się wody poza określone budowlami hydrotechnicznymi koryto.
Powietrzna wywrotka
Boeing CH-47 Chinook, wykorzystywany przez Holendrów, jest jednym z największych śmigłowców transportowych świata. W zależności od ilości paliwa (i jeszcze paru innych czynników), może on zabrać na pokład 10 ton ładunku. Jego maksymalna masa startowa wynosi zaś aż 24 tony. To zaś czyni z niego idealny latający pojazd dostawczy, czy akurat w przypadku Maastricht, fruwającą wywrotkę. W sobotę bowiem kursujące na zmianę dwa CH-47 zrzuciły łącznie 50 sieci z gruzem. Każdy taki ładunek podwieszany pod śmigłowcem ważył mniej niż maksymalny udźwig, bo mowa tu „tylko” o 4 tonach. Oznacza to jednak, iż w sobotę maszyny te, by zaczopować wyrwę, zrzuciły 200 ton budulca. Podobne działania prowadzono również w niedzielę.
Dokładność
Owo zrzucenie należy wziąć jednak w pewien cudzysłów. Cała ta operacja była prowadzona z ogromną dokładnością. Tu zaś nieodzowna była stabilność maszyny i nadwyżka mocy jej silników. Załogi pewne, że ich helikopter poradzi sobie z ładunkiem, mogły schodzić nisko nad wodę i umieszczać ładunki wręcz z zegarmistrzowską precyzją w miejscach, które wskazywali eksperci.
Powrót do domów
Naprawa wału i inne prace ratunkowe w tym obszarze mają sprawić, iż ludzie żyjący tam na barkach mieszkalnych będą mogli wreszcie wrócić do swoich domów. Lokatorzy ci zostali bowiem ewakuowani, a cały obszar został zamknięty po tym jak doszło do przerwania wału i porwania jednej z barek, która później uszkodziły most (szerzej o sprawie pisaliśmy parę dni temu).
Równolegle z pracami ratunkowymi trwają badania, mające odpowiedzieć na pytanie dlaczego doszło do przerwania wałów. Odpowiedź na nie jest wyjątkowo ważna dla Holandii, gdzie życie i dobytek milionów ludzi zależy właśnie do wytrzymałości takich konstrukcji.