Wepchnął dziecku chusteczkę do gardła, trafi za to za kraty

Ter Apel Przyjmą więcej uchodźców, będą musieli liczyć się z karą

Wracamy do sprawy, o której pisaliśmy pod koniec maja tego roku. Chodzi o podejrzenie poważnego znęcania się nad 8-tygodniowymi bliźniaczkami mieszkającymi na przedmieściach Utrechtu. Sąd wydał bowiem wyrok w sprawie 50-letniego ojca, który wepchnął chusteczkę do gardła jednej z dziewczynek.

Rok za kratami

W tym tygodniu wymiar sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie ojca dziewczynek. Sąd skazał go na rok pozbawienia wolności za włożenie dziecku do gardła chusteczki, przez co dziewczynka nieomal się nie udusiła. Co jednak ciekawe 50-latek i jego partnerka zostali uniewinnieni od napaści i znęcania się nad bliźniaczkami. Jak to możliwe?

 

Dziecko było sine

10 marca 2019 roku 8-tygodniowa dziewczynka trafiła do szpitala. Mała pacjentka była dość mocno sina. Niemowlak i tak jest już w lepszym stanie, niż widzieli ją pracownicy pogotowia. Dziecko było wtedy bowiem prawie fioletowe z powodu niedoboru tlenu. Czemu tak się stało?
W gardle szkraba utknęła bowiem chusteczka. Spanikowani rodzice widząc, iż ich potomkini się dusi, zadzwonili pod numer 112. Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce pogotowie. Zanim jednak medycy dotarli na pod wskazany adres, matce udało się pincetą wyciągnąć chusteczkę z gardła córki i tym samym najprawdopodobniej uratować jej życie.

 

Chusteczka jak?

Skąd chusteczka znalazła się w przełyku niemowlaka? Jak powiedział ojciec to efekt tego, iż bawił się z dzieckiem. Położył jej szmatkę na twarzy, bawiąc się w „akuku”, gdy zmieniał jej pieluszkę. Gdy skupił się na dolnej części ciała dziecka, dziewczynka miała zjeść chusteczkę.
„Położyłem szmatkę na jej twarz, a potem zaczęła sikać, więc przez chwilę byłem rozproszony. Kiedy spojrzałem za siebie, pozwijana szmatka była głęboko w ustach. Próbowałam wyjąć chusteczkę z jej ust palcem, ale to nie zadziałało”. – zeznał ojciec przed sądem.

A właśnie skąd tu sąd? Lekarze zanotowali zdarzenie, ale nie zawiadomili policji. Zrobili to nieco później, gdy dziewczynka trafiła na OIOM. Miała wylew krwi do mózgu, a lekarze odkryli u niej złamania i siniaki. Podobne obrażenia stwierdzili też u drugiej bliźniaczki. W efekcie powiadomiono policję i prokuraturę o możliwości znęcania się nad dziećmi. Rodzice stanęli więc przed wymiarem sprawiedliwości.

 

Uniewinnienie

Rodzice zostali więc oskarżeni o przemoc nad dziećmi. Para tłumaczyła się tym, iż siniaki mogą być efektem tego, iż mocno przytulali dzieci pod prysznicem, by im nie wypadły. Prokuratura w to nie wierzyła, ale nie mogła nic zrobić. Nie ma bowiem świadków, iż para znęcała się nad potomstwem. Co więcej, w opiekę nad bliźniaczkami były też zaangażowane osoby trzecie. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, iż wylew, siniaki i złamane kości to efekt działań ojca lub matki. Wszystkie zaś wątpliwości podczas procesu działają na korzyść oskarżonych. Ci więc zostali uniewinnieni.

Rok więzienia

Jedną sprawą, którą prokurator mógł więc doprowadzić do końca, była sprawa chusteczki. Uznał więc, iż mężczyzna celowo wepchnął ją córce do gardła. Ten tok rozumowania potwierdził sąd, który stwierdził, że nie ma szans by 8 tygodniowe dziecko zjadło chusteczkę, prawie tak dużą jak ona sama, by się zakrztusić. Oczywiście to jest możliwe, że zacznie ją ssać, że może się dostać do gardła. By jednak weszła tam cała, tak że trzeba było ja wyciągać pincetą, potrzebny jest udział kogoś jeszcze. Kogoś, kto ten materiał wepchnie tam siłą. Tym kimś miał być ojciec, który był wtedy sam z córką.

 

Wyrok

W efekcie sąd skazał 50-latka na karę półtora roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem ostatnich 6 miesięcy. Rodzina trafi też pod nadzór opieki społecznej.

 

Źródło: AD.nl