Węgorze – Holendrzy cieszą się z przestępstwa
Wszystko dobre co się dobrze kończy, mówi przysłowie, które wyjątkowo pasuje do sytuacji dotyczącej przemytu węgorzy, o którym pisaliśmy kilka dni temu. Okazuje się bowiem, iż na tym nielegalnym przemycie i próbie wywiezienia ryb z Holandii zyska holenderskie środowisko.
Zwykle jest tak, iż kosztowności, narkotyki czy „brudne pieniądze” trafiają do depozytu sądowego, gdzie stanowią potem dowód w sprawie przeciw przemytnikom. Po jej zakończeniu i prawomocnym wyroku dobra te są albo komisyjnie niszczone, rekwirowane na korzyść skarbu państwa lub zlicytowane przez sąd.
Tak niestety nie dało się zrobić w przypadku 170 tysięcy młodych węgorzy szklistych, które zostały przechwycone w zeszłym tygodniu na lotnisku w Schiphol.
Dobry biznes
Ryby te miały trafić na daleki wschód, najprawdopodobniej do Chin lub Malezji. Na tamtejszych rynkach jest bowiem bardzo duże zapotrzebowanie na węgorze, przez co młode osobniki uzyskują bardzo wysokie ceny. Tak wysokie, iż dwójka Malezyjczyków postanowiła zaryzykować i wywieźć je do Azji. Ryzyko jednak się nie opłaciło. Ryby zostały znalezione i przejęte, a dwójka podróżnych trafiła do aresztu. Czeka ich teraz proces.
Co zrobić
Ryby trafiły początkowo w ręce celników, następnie zaś zostały one przejęte przez służby weterynaryjne. Nie było bowiem wiadomo, skąd pochodzą młode węgorze zapakowane w szczelne torebki z wodą. Pewne było jednak, iż sytuację tę trzeba jakoś rozwiązać.
Dla dobra przyrody
Węgorze trafiły więc pod obserwację Holenderskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich oraz fundacji DUPAN. Tam przeszły tygodniową kwarantannę, podczas której sprawdzono, czy ryby te przypadkiem nie są chore. Gdy okazało się, iż nic im nie dolega zapadła decyzja, by zwrócić im wolność. Młode węgorze wypuszczono do wody w Randmeren. Wybrano rejon w pobliżu Harderwijk. Zadecydowały o tym tamtejsze warunki przyrodnicze. Według fundacji, natura tam jest w bardzo dobrej formie, woda jest czysta i występuje w niej na tyle dużo pożywienia, by populacja mogła się rozwijać.
Bezpieczeństwo
Jak wskazują eksperci 170 000 młodych ryb nie zakłóci równowagi biologicznej w Randmeren. Wręcz przeciwnie, ryby te przez ekologów zostały powitane z otwartymi rękami. Węgorze bowiem od wieków żyły w holenderskich wodach. W ostatnich dziesięcioleciach ich liczebność jednak drastycznie spadła, dlatego też wszyscy liczą, iż ten nieudany przemyt pozwoli odbudować populację gatunku, który znajduje się na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych IUCN.
Źródło: Nu.nl