W Waddinxveen szukają wolontariuszy do chodzenia na cmentarz

W Waddinxveen szukają wolontariuszy do bardzo specyficznego zadania

Władze miejskie w Waddinxveen szukają wolontariuszy, którzy umieją się zachować, którzy będą mogli stać w skupieniu przez kilkanaście minut, a czasem może ze wzruszenia i smutku uronić łzę. Poszukiwania te to efekt odniesienia się do sugestii radnego z Alphen, Relusa Breeuwsmy, który wskazał władzom lokalnym, że każdy ma prawo do godnego pogrzebu.

Nie każdemu życie się układa tak, jakby tego chciał. Czasem los, czasem wiek, czy miejsce zamieszkania sprawiają, iż ludzie są dosłownie sami. Gdy w końcu przychodzi ich czas, należy ich godnie pożegnać na tym świecie. Tu zaś rodzi się pewien problem. Nie chodzi tu bynajmniej o pieniądze, kwestia ta dotyczy bowiem jednakowo biednych i bogatych. Chodzi tu bowiem o ludzi bliskich krewnych. Coraz częściej jest tak, iż nikt nie zjawia się na pogrzebie.

 

Jak wspomina włodarz Waddinxveen mają oni coraz więcej takich pogrzebów. „W ostatnich latach było tak dwa, trzy razy w roku. Jeśli naprawdę nikogo nie ma, wzywamy zakład pogrzebowy na godny pogrzeb z wierszem lub piosenką. Zawsze jest tam też ktoś z gminy” – mówi samorządowiec. Zaznacza jednak, iż ceremonie takie są przejmująco tragiczne, a czasem nawet niezręczne dla urzędników, którzy niejako zawodowo są na nie oddelegowani. Zdarzało się bowiem iż byli tylko oni i pracownicy cmentarza/zakładu pogrzebowego.

Działanie

Radni uważają, iż tak to nie powinno wyglądać, nikt nie powinien odchodzić w samotności, porzucony i zapomniany, kimkolwiek by nie był. Dlatego też burmistrz Waddinxveen podchwycił pomysł radnego Alphen, Relusa Breeuwsmy. Ten zaś zaproponował stworzenie grupy żałobników, którzy będą chodzić na pogrzeby.
„Myślę, że taka grupa ludzi to wartościowy pomysł na początek” – powiedział burmistrz dziennikarzom AD, dodając z entuzjazmem: „Będziemy się temu przyglądać. Proszę mieszkańców, którzy również mają takie samo zdanie, aby skontaktowali się w tej sprawie z gminą”.
Pomysł podchwycili też samorządowcy, którzy chcą, aby dyskusja na ten temat była jednym z punktów zbliżającego się posiedzenia rady miasta.

 

Czy to coś da?

Czy rozwiązanie to może w czymś pomoc? Zmarłemu raczej już nie (chyba, że ktoś wierzy w ewentualną wspólną modlitwę za duszę zmarłego). Ma ono pomóc żywym, którzy uważają, iż człowiekowi w ostatniej drodze ktoś powinien towarzyszyć, pożegnać go, ponieważ sami też chcieliby, aby i ich tak ktoś odprowadził.

 

 

Źródło:  AD.nl