W Niemczech skończyło się paliwo
To było do przewidzenia. Wraz z początkiem czerwca i obniżką akcyzy na paliwo w Niemczech Holendrzy ruszyli do kraju swojego sąsiada, by zatankować taniej. W miniony weekend z racji świąt i zwiększonego ruchu turystycznego popyt był jeszcze większy. Efekty? Na części stacji po niemieckiej stronie granicy po prostu skończyło się paliwo.
W drugi dzień Zielonych Świątek doszło do szczytu natężenia holenderskich klientów. W efekcie benzyna skończyła się na co najmniej dwóch dużych stacjach benzynowych w pobliżu Nijmegen. Podziemne zbiorniki zostały osuszone do ostatniej kropli, a niemieccy dostawcy nie zdążyli dowieźć benzyny na czas.
Susza
Holendrzy osuszyli stacje Argos w Wyler i Kranenburg. W pierwszej, po niderlandzkim najeździe, został tylko olej napędowy, który również jest tańszy niż ten w Holandii, ale o tylko kilka centów i droga benzyna Superplus. W tej drugiej lokacji nie zostało już nic. Stacja, zamiast sprzedawać paliwo, zamieniła się więc w mały sklep wielobranżowy. To jednak trwało tylko chwilę, bo wkrótce została ona zamknięta i ogrodzona biało-czerwonymi taśmami.
Wycofujemy się z benzyny
Jak wskazuje kierownik stacji w Wyler, w ciągu dnia sprzedali 45 tysięcy litrów paliwa. Stacja osuszyła całkowicie liczący 30 tysięcy litrów paliwa E5 i 15 tysięczny zbiornik E10. Dopiero późnym popołudniem na stację dotarły cysterny, które odnowiły zapasy. Nim to się jednak stało, wielu klientów musiało zostać odprawionych z kwitkiem. Niektórzy kierowcy na brak paliwa reagowali dość nerwowo. Osuszając bak, liczyli na jak największe oszczędności, teraz zaś stali przed wizją postoju gdzieś na drodze z racji braku paliwa.
Spokój
Większość kierowców jednak, jak wskazuje kierownik stacji w Wyler, reagowała dość spokojnie i robiła dobrą minę do złej gry. Słysząc, iż zwykłe paliwo nie jest dostępne tankowali benzynę Superplus o wiele droższą niż zwykła 95, ale i tak tańszą niż paliwo w Holandii.
Wypadek przy pracy
Sytuacja mająca miejsce w niedzielę i poniedziałek, to jak wskazują pracownicy niemieckich stacji „wypadek przy pracy”. Nikt tu bowiem nie jest winny. Wszystko to nic innego jak zbieg okoliczności. Z jednej strony święta spowodowały wzmożony ruch. Z drugiej zaś dni wolne od pracy doprowadziły do chwilowego przerwania łańcucha dostaw. Dziś już wszędzie paliwo jest dostępne.
Źródło: Ad.nl