W Holandii rozprzestrzeniają się teorie spiskowe

W Holandii rozprzestrzeniają się teorie spiskowe

Wielu ludzi na świecie wierzy w teorie spiskowe. Do tych najbardziej znanych i abstrakcyjnych należą te, iż Ziemia jest płaska/pusta w środku, lądowanie na księżycu było swingowane, czy to iż rządzą nami jaszczuroloudzie. Są jednak też i takie, w których wiara nie zmienia człowieka od razu w „foliarza”. Przed jedną z nich ostrzega nawet AIVB. Dotyczy ona „złej elity” i ma ona już w Niderlandach 100 tysięcy wyznawców.

Złe elity

W Holandii coraz popularniejsza staje się teoria spiskowa, wedle której globalna, zła elita chce zniewolić lud lub nawet zabić ludzkość. Koncepcja ta pojawiła się już kilka lat temu i egzystowała w morzu domysłów, szyfrów i spisków. Gdy jednak doszło do pandemii COVID-19 i na świcie umierały setki tysięcy ludzi, a władze w poszczególnych stolicach, w tym w Holandii, zaczęły wprowadzały obostrzenia koronowe, zaczęła ona zyskiwać coraz więcej wyznawców. W końcu to, co działo się na świecie, potwierdzało tezy spiskowców. Koniec pandemii nie sprawił, jednak iż koncepcja ta zanikła. Cały czas zyskuje ona wyznawców.

 

AIVD

Jak podaje AIVD - Główna Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa Królestwa Niderlandów, w Holandii jest, już ponad 100 000 osób wierzących w tę teorię spiskową. Część „wyznawców”, zdaniem agencji wywiadowczej, może nawet w pewnym momencie oderwać się od społeczeństwa holenderskiego i zacząć egzystować „na własną rękę”, wraz ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Pisze AIVD w najnowszym raporcie.

 

Niezwykle niebezpieczna

Zdaniem AIVD teoria ta jest na tyle niebezpieczna, iż zawsze można ją w jakiś sposób dopasować do wydarzeń mających miejsce na świecie. Pandemia to była próba zmniejszenia populacji. Szczepienia zaś to zmowa koncernów medycznych z rządami i usiłowanie zniewolenia społeczeństwa. Obostrzenia koronowe i godziny policyjne były zaś próbą zamknięcia ust tym, którzy nie chcą się podporządkować. Wywiad wskazuje, iż w samej Holandii jest grupa około 20 „spiskowców”, którzy interpretują fakty i przekazują „prawdę” społeczeństwu. Dość powiedzieć, iż ludzie ci widzieli spisek w wojnie na Ukrainie, czy nawet niedawnej katastrofie kolejowej w Voorschoten.

 

Działania

Czy wyznawcy teorii spiskowych stanowią zagrożenie? W Holandii przekonywali się o tym często pracownicy GGD, którym wysyłano groźby lub niszczono miejsca szczepień oraz punkty poboru wymazów koronowych.
Holenderscy guru teorii spiskowej w złej elicie nie nawołują do przemocy. Wskazują jedynie problem. Sęk jednak w tym, iż z racji dużej inkluzywności tej grupy, każdy może się do niej dołączyć, w tym i ludzie, którzy nie są za pokojowym rozwiązywaniem spraw.

Ryzyko

AIVD twierdzi więc, iż może dojść w skrajnej sytuacji do „wyjścia ze społeczeństwa”. Jak to rozumieć?. Ludzie przestaną ufać władzy, przestaną płacić podatki, stwierdzą, iż muszą sami sobie radzić. Pojawi się syndrom „oblężonej twierdzy” i radykalizacja. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku niemieckiej grupy Reichsbürger, która była podejrzewana o planowanie zamachu stanu w Niemczech.

 

To oni mają rację

Co ciekawe, sam raport AIVD wskazujący na potencjalne zagrożenie ze strony zwolenników teorii spiskowej „złej elity”, dla jej zwolenników jest dowodem na słuszność ich poglądów. Skoro bowiem zajmuje się nimi wywiad i widzą w nich zagrożenie dla społecznego ładu, to oni muszą mieć rację, inaczej władza nie chciałaby ich powstrzymać czy inwigilować. I koło się zamyka.

 

 

Źródło:  AD.nl