Uwięzieni w pociągu Eurostar

Uwięzieni w pociągu Eurostar

Pasażerowie pociągu Eurostar swojej czwartkowej podróży nie mogą zaliczyć do udanych. Doszło do awarii, która skutkowała tym, iż skład musiał się zatrzymać. 240 pasażerów spędziło następnie ponad 2,5 godziny w „martwej” maszynie. Po tym czasie zostali ewakuowani przez inny pociąg.

W czwartek o godzinie 19:10, pociąg dużych prędkości Eurostar nagle zatrzymał się na torach pomiędzy stolicą Holandii a Rotterdamem. Skład po prostu „umarł”. Obsługa mimo wysiłków nie była w stanie go uruchomić. W efekcie zapadła więc decyzja o zorganizowaniu akcji ratunkowej. To nie było jednak prostą sprawą. Dopiero po 2,5 godzinie w rejon unieruchomionego międzynarodowego składu podjechał pociąg NS, do którego przeszli pechowi podróżni.

 

Rotterdam

Skład NS nie zabrał jednak pasażerów w dalszą drogę w stronę Londynu. Zawiózł on tylko ludzi na dworzec w Rotterdamie. Tam szybko pojawił się kolejny problem. Pociągiem Eurostar nie podróżowali tylko Holendrzy, którzy mieszkali gdzieś w okolicy. Pasażerowie pochodzili z całej Europy. Nie było więc możliwości, by z racji awarii wrócili do domu. Na szczęście jednak udało się zakwaterować część pechowców w hotelach. Trafili tam ci,  którzy nie zdecydowali się na kontynuowanie podróży na własną rękę.

Problemy komunikacyjne

Na skutek tej poważnej awarii problem mieli nie tylko pasażerowie Eurostar. Unieruchomiony pociąg na torze, na jednej z najruchliwszych tras kolejowych w Holandii, spowodował poważnie opóźnienia w rozkładzie.  Żaden inny skład nie mógł bowiem poruszać się na tej linii. Po ewakuacji pasażerów technicy NS starali się odholować popsutą maszynę na bocznicę. To jednak udało się zrobić dopiero około godziny 23:15. Wtedy pociągi czekające na dworcach znów mogły ruszyć w dalszą drogę. Do tego czasu ludzie chcący pokonać ten odcinek musieli skorzystać ze zwykłych połączeń jadących przez Hagę i Lejdę.

 

Opóźnienia

Udrożnienie trasy nie oznaczało oczywiście, iż rozkład natychmiast wrócił do normy. Jeszcze kilka godzin podróżni musieli mierzyć się z opóźnieniami, podczas których pociągi, które musiały się zatrzymać z racji zablokowanych torów, nadrabiały swoje zaległości.  Na szczęście wszystko to miało miejsce w godzinach nocnych, dzięki czemu problem ten nie dotknął zbyt dużej grupy pasażerów.

 

Źródło: Rijnmond.nl