Uszaty złodziej w Valkenswaard

Uszaty złodziej w Valkenswaard

Dobre relacje z sąsiadami to bardzo ważna sprawa. Ludzie ci czasem potrafią bowiem uchronić nasz dobytek, wtedy gdy nas nie ma. Kiedy to na jednej z ulic Valkenswaard mieszkańcy nagle w środku nocy usłyszeli dziwne hałasy, zadzwonili na policję. Wszystko wskazywało bowiem, iż pod nieobecność domowników złodzieje zakradli się do jednego z budynków. Gdy jednak oficerowie przybyli na miejsce stało się jasne, kto jest „złodziejem”

Obława

Dyżurny po otrzymaniu zgłoszenia z Valkenswaard natychmiast wysłał tam kilka patroli. Te miały podjechać po cichu, by wejść na posesję bez płoszenia włamywaczy. Liczono, iż rabusiów uda się dopaść na gorącym uczynku. Takie rozwiązanie znacznie ułatwiłoby bowiem cały proces. Złodzieje przeszukujący cudzy dom nie mieliby jak bronić się przed sądem. Wystarczyło więc ich tylko złapać.

 

Poszukiwania

Oficerowie weszli więc po cichu na posesję, z której dochodziły podejrzane odgłosy. Okazało się jednak, że drzwi wejściowe nie zostały w żaden sposób otwarte. Może więc rabusie dostali się do domu przez okno albo drzwi od strony ogrodu? Podejrzenia te również okazały się błędne. Budynek był zamknięty, nikogo nie było widać też w jego wnętrzu. Policjanci, patrząc przez okna, nie widzieli też żadnych śladów ewentualnego włamania. To jednak nie oznaczało, iż złodziei nie było. Być może chcieli oni ukraść coś z ogrodu. Policyjne latarki skierowały się więc w stronę terenów zielonych.

„Złodziej”

Tam po chwili poszukiwań oficerom udało się „znaleźć” złodzieja. Miał on długie uszy, cztery nogi i futro. To był królik. Tylko on był na podwórku. Chwilę później zaś mundurowi zrozumieli, co tam tak właściwie zaszło. Domowe zwierzątko miało na dworze swój kojec. W nim znajdowało się parę przedmiotów, które „buszujący” w nocy zwierzak ruszał. To one właśnie wydawały hałasy słyszane przez sąsiadów. Rabusiów więc nie było.
Policjantom pozostało jedynie poinformowanie okolicznych mieszkańców, iż te niepokojące dźwięki to robota królika, a nie włamywaczy. Ludzie mogą więc spać spokojnie.

Cała więc opisywana tu interwencja była z jednej strony zbędna. Z drugiej zaś policja cieszy cię, iż lokalna społeczność jest czujna i dba o siebie nawzajem. Takie zachowanie to bowiem podstawa jeśli chcemy żyć w bezpiecznej okolicy.

 

 

Źródło:  AD.nl