Upadek rządu – polityczne trzęsienie ziemi w Holandii
W Polsce wybór Karola Nawrockiego na prezydenta to polityczne trzęsienie ziemi. Pytanie jednak, czy dziś nie doszło do jeszcze większego wstrząsu w Królestwie Niderlandów. Lider PVV Geert Wilders podjął decyzję o odłączeniu się od rządzącej koalicji. Jest to skutek fiaska rozmów o zaostrzeniu przepisów azylowych. Co to oznacza? Upadek rządu w Królestwie Niderlandów.
Upadek rządu
Wstrząs miał miejsce we wtorkowy poranek. Wtedy to Wilders ogłosił, że odłącza się od rządowej koalicji. Działanie to oznacza nic innego jak upadek obecnego rządu po niespełna roku od jego zaprzysiężenia. To, co dla wielu jest szokiem, dla części politologów było jednak do przewidzenia. Wilders zagrał bowiem all in nie mając dobrych kart na ręce licząc, iż jego koalicyjni partnerzy powiedzą pas. Ci zaś zdecydowali się sprawdzać.
Polityczny poker
Ów polityczny poker, o bardzo wysoką stawkę, dotyczył planów polityki azylowej. Geert Wilders przedstawił swój plan zaostrzenia przepisów. W 10 punktach polityk zażądał w nim między innymi: zamknięcia granic, tymczasowego wstrzymania łączenia rodzin i odsyłania osób z zezwoleniem na pobyt z ośrodków dla azylantów. Wiele z tych przepisów jeżyło włosy na głowie prawnikom, którzy wskazywali, iż łamią one wprost prawo.
Groźby
Wilders, jak to zwykle miał w zwyczaju, zagroził, iż jeśli jego żądania nie zostaną spełnione i jego planów nie poprą koalicjanci, PVV, będąca największą partią w tym parlamencie, opuści rząd. VVD, NSC i BBB podeszli do tego z pewnym dystansem. Polityk już nie raz groził. Podpisanie się zaś „w ciemno” pod planami skrajnie prawicowego polityka, które nie są nawet gotowe, było bardzo ryzykowne.
Wtedy to lider PVV znów zagroził, że jeśli nie podpiszą 8 z 10 punktów jego projektu to koniec z koalicją.
Nie
Koalicjanci we wtorek nie zgodzili się jednak na większość przedstawionych przez niego punktów. Przekazali również Wildersowi, by ten zachował rozsądek w swoich działaniach. Nikt bowiem z VVD, NSC i BBB zapewne nie przypuszczał, że na kilka dni przed szczytem NATO Wilders doprowadzi do upadku rządu i politycznego chaosu w kraju.
Powiedzieli więc „sprawdzam” w tym politycznym pokerze licząc, iż rozsądek i pragmatyzm zwyciężą.
Sprawdzam
Wilders na wtorkowym spotkaniu usłyszał „sprawdzam”. Polityk stanął więc przed dylematem. Jego koalicjanci powiedzieli mu „nie”. On więc nie mógł zrobić nic innego. Po krótkim spotkaniu, niemalże natychmiast ogłosił, iż jego PVV opuszcza koalicję. Informację tę obwieścił też światu w mediach społecznościowych.
Geen handtekening voor onze asielplannen.
Geen aanpassing Hoofdlijnenakkoord.
PVV verlaat de coalitie.
— Geert Wilders (@geertwilderspvv) June 3, 2025
Gabinet mniejszościowy?
Rodziło się więc pytanie co dalej z gabinetem Schoofa? Premier, po odejściu PVV, mógłby wprawdzie z trzema pozostałymi partiami stworzyć rząd mniejszościowy, ale bez poparcia większości rządzenie to byłoby praktycznie niemożliwe.
Podmianka
Bardzo mało prawdopodobna wydawała się też „podmiana” koalicjanta. Partie opozycyjne nie są zbyt chętne, by zająć wolne miejsce w koalicji. Lider GL-PvdA Frans Timmermans, największej partii opozycyjnej, wykluczył już poparcie dla gabinetu mniejszościowego. Podobnie zrobił szef D66 Rob Jetten wskazując, iż najlepszym rozwiązaniem byłyby nowe wybory.
Wilders kazał złożyć na ręce króla rezygnację swoim ministrom. Przez chwilę wydawało się, iż być może koalicjanci będą chcieli spróbować utrzymać gabinet, przynajmniej do końca szczytu NATO, a dopiero potem zorganizować nowe wybory. W takiej sytuacji byłby to gabinet na przetrzymanie, a rząd nie podejmowałby żadnych nowych decyzji, tak jak ma to miejsce, gdy stary gabinet „odchodzący” rządzi krajem do momentu powstania nowego.
Premier
O godzinie 15:30 miało miejsce wystąpienie premiera. To było bardzo krótkie. Polityk stwierdził, iż: „Jeśli jednej ze stron brakuje woli kontynuowania, to nie można kontynuować. Jego ministrowie pozostaną na stanowiskach do wyłonienia nowego rządu. Schoof zakończył swoje wystąpienie słowami „Muszę iść do króla, do widzenia”, wskazując, iż najpewniej on sam też złoży dymisję.
11 miesięcy
Rząd z wiodącą rolą PVV Geerta Wildersa został zaprzysiężony 2 lipca 2024 roku. Funkcjonował więc przez 11 miesięcy. Koalicja nie porządziła sobie więc zbyt długo, biorąc pod uwagę, iż wybory miały miejsce 22 listopada 2023 roku. To zaś oznacza, iż stworzenie rządu zajęło politykom aż 7,5 miesiąca.
Źródło: Nu.nl
Dodaj komentarz