Umowy typu flex znikają z holenderskiego rynku pracy

Umowy typu flex znikają z holenderskiego rynku pracy

W ekonomii mówi się o niewidzialnej ręce rynku. Pojęcie to, a właściwie metafora stworzona przez Adama Smitha, nawiązuje między innymi do tego, iż jeśli nikt (czytaj  rząd), nie będzie się wtrącać do gospodarki, ta zawsze będzie wracać do stanu równowagi dzięki samoregulacji. Tezy te, głoszone pod koniec XVIII wieku, mają doskonałe odzwierciedlenie obecnie w Holandii. Wystarczy spojrzeć na to co dzieje się na tamtejszym rynku pracy, gdzie znikają umowy typu flex.

Koniec z elastycznością

Od pewnego czasu można bowiem zauważyć, iż z rynku znikają tak nielubiane przez pracowników umowy typu flex. „Elastyczność” jest wypierana przez umowy na czas nieokreślony. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Zadziałała niewidzialna ręka rynku, równoważąca popyt i podaż.

 

Umowy

W ubiegłym kwartale w Holandii znacznie wzrosła liczba osób zatrudnionych na umowę stałą o pracę. Jest ich obecnie w Holandii 5,5 miliona osób. Jest to więc o blisko 26 tysięcy więcej niż w pierwszym kwartale. To zaś oznacza, iż w krainie tulipanów utrzymuje się trend rozpoczęty w IV kwartale 2015 roku. Od tego czasu liczba zatrudnionych na klasyczną umowę o pracę powoli, ale systematycznie rośnie.

Dla porównania, w tym samym czasie w Królestwie Niderlandów na umowę elastyczną „flex” zatrudnionych było 2,7 miliona pracowników. W ostatnim kwartale liczba tego typu porozumień na linii pracownik-pracodawca zmniejszyła się o 25 tysięcy.
Oprócz nich na rynku jest 1,6 miliona osób samozatrudnionych.

Popyt i podaż

Nieco wyżej wspomnieliśmy o popycie i podaży. Pojęcia te zwykle kojarzą się z dobrami i usługami. Można je jednak spokojnie wykorzystać też, gdy mowa o rynku pracy. Popyt na pracowników - to wszystkie firmy, które chcą obsadzić swoje wolne stanowiska. Podaż to zaś my – holenderskie społeczeństwo, które daje im siłę roboczą. Sęk jednak w tym, iż od pewnego czasu popyt przewyższa podaż, przez co wiele przedsiębiorstw nie umie zniwelować swoich wakatów. W takiej sytuacji to społeczeństwo (odpowiadające za podaż), dyktuje „warunki i ceny”. Ci więc, którzy chcą otrzymać ręce, do pracy muszą zapłacić więcej.

 

Umowy

"Cena" ta może przybierać różną formę. Z jednej strony mogą to być wyższe pensje, owocowe czwartki, czy inne benefity dla zatrudnionych. Mogą to być też typy umów. Zatrudnionym zwykle zależy na stabilności. Dlatego też pracodawcy rezygnują z umów flex na te na czas nieokreślony, by mieć większe szanse na pozyskanie pracownika.

 

Czy to działa? W opisywanym tu drugim kwartale liczba wakatów spadła o 10 tysięcy. Sadła też nieznacznie liczba bezrobotnych o 3 tysiące. To zaś spowodowało, iż wedle holenderskiego urzędu statystycznego obecnie na 100 bezrobotnych przypada 108 wakatów.

 

Źródło:  Nu.nl