Uciekła do Polski by zostać z dziećmi
Debra obecnie jest w Polsce. Kobieta w zeszły weekend wyjechała z Zwolle, zabierając czwórkę swoich dzieci. Jak mówi, nie zamierza wracać do Holandii. Nie zamierza też dobrowolnie oddać swoich dzieci ich ojcu. Uważa bowiem, iż te nie byłyby z nim bezpieczne.
Podejrzana
Sprawę rodzinnego dramatu, którego akt obecnie rozgrywa się w naszej ojczyźnie, opisują dziennikarze AD. Działania, jakich dopuściła się kobieta we wtorek, sprawiły iż jest ona oficjalnie podejrzana o porwanie rodzicielskie. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi niderlandzka policja. Oprócz tego w Królestwie Niderlandów toczy się przeciw niej postępowanie karne. Jego powód? Pierwsze porwanie rodzicielskie. Już bowiem kiedyś uciekła z dziećmi przed ich ojcem nad Wisłę.
Bezpieczny dom
Czemu kobieta jest w Polsce? Z racji naszego prawa i tego jak przepisy w naszej ojczyźnie podchodzą do kwestii rodzicielstwa. „Ten kraj mnie chroni, tu ustalono, że dzieciom jest ze mną najlepiej. Jak tylko przekroczę granicę, mogę zostać aresztowana. Nie mogę podjąć takiego ryzyka” – powiedziała kobieta dziennikarzom AD, dodając, iż nie boi się o swoją wolność w Polsce - „Wiedzą, że tam jesteśmy, pierwszego dnia zgłosiłem się na policję”.
Rozwód
Historia kobiety jest jedną z wielu, jaka rozegrała się w Niderlandach. Debra i jej mąż Kawa rozwiedli się w 2017 roku. Mimo rozstania wspólnie wychowywali dzieci. Sytuacja jednak z czasem uległa zmianie. Stosunki między byłą parą znacznie się pogorszyły i kobieta w pewnym momencie doszła do wniosku, iż w domu jej byłego partnera dzieci nie są już bezpieczne.
Próbowała interweniować u różnych służb i organizacji w Holandii. Nie otrzymała jednak żadnej pomocy. „Nikt mi nie wierzył. Pod koniec 2019 roku nie widziałem innego wyjścia niż wyjazd z dziećmi” – powiedziała niderlandzkim mediom. Wtedy zdecydowali, iż razem z obecnym mężem osiedlą się w Polsce.
Sądowa walka
Wtedy to też rozpoczęła się nad Wisłą batalia o dzieci. Ich ojciec uzyskał bowiem nad nimi władzę na mocy wyroku sądu w Zwolle. Sąd również uznał, iż kobieta bezprawnie porwała dzieci. W efekcie mężczyzna próbował prawnie odzyskać dzieci w Polsce przez nasz wymiar sprawiedliwości. W trakcie procesu nawet polska prokuratura wskazała, iż dzieciom będzie lepiej przy matce. Sąd jednak uznał inaczej i dzieci musiały wrócić do Holandii.
Po tej decyzji kobieta zdecydowała się znów uciec. Tym razem wybrała jednak Belgię. Belgowie wydali kobietę Holendrom. Przesiedziała ona kilkanaście dni w celi i otrzymała zakaz zbliżania się do domu i ulicy, na której mieszka jej mąż z dziećmi.
Przemoc
Pod okiem kuratora matka mogła jednak widywać dzieci. Te opowiedziały jej, iż ojciec używa wobec nich przemocy i wychowuje twardą ręką. Dzieci nie chciały z nim być. Kobieta więc, mimo prowadzonej przeciw niej sprawy, postanowiła znów porwać dzieci. Zabrała je ponownie do Polski. „Stopniowo się uspokajają, cieszą się, że opuścili Zwolle”. Kobieta, jej obecny mąż i dzieci chcą zostać nad Wisłą: „Nie wracam. Nie mamy innego wyboru, jak zostać tutaj, zrobimy wszystko, co w naszej mocy”. Debra liczy, iż tym razem sąd będzie dla niej łaskawszy, a opowieści dzieci o przemocy ojca sprawią, iż wymiar sprawiedliwości w Polsce przyznają jej pełnie władz. Sprawa dalej się toczy.
Źródło: AD.nl