Uciekł z parkingu, myślał że jest sprytny

112 aut wreszcie opuszcza parking przy szpitalu św. Antoniego w Nieuwegein

Parkingi w Królestwie Niderlandów potrafią być drogie, dlatego też wielu mieszkańców tego pięknego kraju strata się maksymalnie na nich oszczędzać. Pewnemu kierowcy z Amersfoort żal było 15 euro, postanowił więc oszukać system. To udało się połowicznie. Wyjechał z parkingu bez płacenia, ale zamiast 15 euro musi też zapłacić prawie 800. Skąpstwo nie popłaca.

Cała sprawa miała miejsce 15 czerwca 2022 roku. Wtedy to kamery monitoringu parkingu Sint-Jorisplein firmy Q-Park w centrum Amersfoort uchwyciły sytuację, w której doszło do "pociągu". Nasz dzisiejszy (anty)bohater przykleił się wręcz do tylnego zderzaka auta wyjeżdżającego przed nim i w ten sposób udało mu się szybko przemknąć pod szlabanem, zanim ten zdążył się opuścić.

 

Sprytny Holender

Mieszkaniec Holandii, który uciekł tak służbowym samochodem, miał się zapewne za sprytnego. Oszukał bowiem system. Wszystkie fajtłapy muszą płacić, a on sprytny, może wyjechać unikając opłat, żerując na tych mniej pomysłowych.

 

Sprytniejsi pracownicy parkingu

Pracownicy parkingu jakoś nie przejęli się zbytnio tą ucieczką. W sumie nic się nie stało. Owszem mężczyzna wyjechał bez płacenia. Zapomniał jednak, iż przecież podczas wjazdu i wyjazdu monitoring doskonale widział jego tablice rejestracyjne. Wystarczyło tylko zgłosić sprawę odpowiednim służbom, by otrzymać dane. W efekcie po kilku dniach do kierowcy przyszło pismo z nakazem zapłaty za parking. Ten jednak tego nie zrobił.

Sąd

W zaistniałej sytuacji właściciel parkingu zgłosił sprawę do sądu. Tam kierowca tłumaczył się, że jego płatność się nie powiodła. Miał on starać się zapłacić za bilet, przyłożyć do automatu kartę debetową, ale mimo, iż miał pieniądze na koncie, automat nie chciał ich pobrać. Później miał się on próbować skontaktować z zarządcą parkingu, ale nikt nie odpowiadał. Dlatego też postanowił uciec.
Q-Park wykazał jednak, iż nie było usilnych prób kontaktu ze strony kierowcy. Nacisnął on raz przycisk awaryjny, ale potem odjechał, nawet nie czekając zbytnio.

 

Wyrok

W efekcie sąd wydał wyrok na korzyść właścicieli parkingu. Wymiar sprawiedliwości zgodził się na grzywnę nałożoną przez Q-Park w wysokości 325,25 euro, która jest zapisana w regulaminie parkingu. To jednak nie koniec. Oprócz tego zmotoryzowany ma zapłacić koszty upomnienia i procesu sądowego, które wynoszą odpowiednio 51,08 euro i 395,22 euro. Do tego doliczona została jeszcze dzienna stawka za parkowanie, czyli 15 euro, które powinien zapłacić w automacie. W efekcie rachunek kierowcy wyniósł 786,80 euro. Jest to kwota, za którą mógłby kupić abonament parkingowy na 2 lata. A wystarczyło grzecznie zapłacić.

 

Źródło:  AD.nl