Uchodźcy wygryzą polskich bezdomnych?

Łotysz nie chce mówić w sprawie Piotra

W ostatnim czasie Królestwo Niderlandów mierzy się z falą uchodźców, którzy przybyli między innymi z Afganistanu. Pomimo zakończenia formalnej ewakuacji z tego kraju, ludzie wciąż przybywają do Holandii, przez co tamtejszy system azylowo-emigracyjny pęka w szwach. Dlatego też władze zwróciły się o pomoc do gmin, by te otworzyły schroniska awaryjne. Czy to oznacza, że może zabraknąć miejsc dla bezdomnych gdy przyjdą mrozy?

Masz newsa

Za dużo ludzi

Sytuacja w Holandii jest bardzo prosta. Ludzi ubiegających się o azyl jest zbyt dużo w porównaniu z możliwościami tamtejszych ośrodków. W efekcie dla przybyszy z bliskiego wschodu zaczyna brakować miejsc. Aby więc zapewnić im godne warunki, poproszono o pomoc gminy. Na apel ten odpowiedziały między innymi Aengelo, Utrecht i Amersfoort, które mają otworzyć schronienia awaryjne. Dzięki temu rząd liczy, iż uda się odciążyć przepełniony ośrodek dla uchodźców w Ter Apel w Groningen.

Hotele, punkty szczepień, schroniska dla bezdomnych

Gminy robią więc wszystko, by pomieścić przybyszów. W Hengelo około 100 uchodźców ma być zakwaterowanych w kompleksie Hazemeijer, gdzie do niedawna znajdował się punkt szczepień. W innych miastach przygotowywane są schroniska dla bezdomnych, hotele czy tak jak ma to, np. miejsce w Utrechcie, budynki dawnego Holland Casino, gdzie dach nad głową ma znaleźć aż 500 uchodźców.

 

Widmo problemów

Nie sposób nie pochwalić samorządowców za taką otwartość. Niektórzy widzą w tym jednak zapowiedź pewnej nadchodzącej tragedii. Osoby ubiegające się o azyl mają mieszkać w tych punktach przez początkowo cztery tygodnie. Wiele jednak już teraz wskazuje, iż zostaną tam dłużej. W miesiąc nie uda się bowiem zapewnić im normalnego schronienia. Nie byłby to może problem gdybyśmy mieli czerwiec. Jest jednak końcówka października. Dni robią się coraz zimniejsze.

rozliczenie podatku z Holandii

Bezdomni

Ujemne temperatury oznaczają zaś, iż pomocy w noclegowniach zaczną szukać bezdomni, również ci, którzy na co dzień nie mogą liczyć na wsparcie socjalne. Gdy jednak temperatura spada poniżej zera, przytułki otwarte są dla wszystkich nawet dla kloszardów z Polski czy innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. W tym roku może jednak się okazać, iż ludzie ci nie znajdą tam schronienia, bo te będą zajęte przez azylantów. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, iż w tym roku nie będzie można liczyć na właścicieli klubów, którzy ubiegłej zimy w porozumieniu z władzami miasta wspaniałomyślnie przerabiali swoje sale na noclegownie.

 

Lepsi i gorsi

Czy to więc oznacza, że dojdzie do podziału na lepszych i gorszych? Na tych, którzy znajdą schronienie i tych, co odejdą z kwitkiem? Opieka społeczna wskazuje, że w sytuacji kryzysowej przed nikim nie zamknie drzwi. Nie jest jednak w stanie powiedzieć, jak będzie to wyglądać, gdy faktycznie zabraknie miejsc.

 

Masz newsa