Tylko uzależniony byłby w stanie prowadzić po takim spożyciu

Tylko uzależniony byłby w stanie prowadzić po takim spożyciu

Prokuratura domaga się kary 28 miesięcy pozbawienia wolności dla mieszkańca Didam w Holandii za spowodowanie wypadku. Mąż ofiary przyznał zaś oficjalnie przed sądem, iż nie chce spotkać tego człowieka na swojej drodze, bo nie ręczy za siebie. To, co zrobił Holender, doprowadzając do wypadku i krótko po nim sprawia jednak, iż nawet sąd nie dziwił się mężczyźnie.

Ofiara

Ofiarą wypadku, do jakiego doszło w październiku 2022 roku, była motocyklistka. Dziewczyna spadła z jednośladu i bardzo mocno się połamała. Kobieta miała złamany nadgarstek, łopatkę i nogę. Ta ostatnia została tak pogruchotana, iż lekarze cały czas walczą o to, by poszkodowana nie tyle znów mogła chodzić lub biegać, ile o to by jej nie straciła. Co się jednak stało, iż motocyklistka doznała takich obrażeń?

 

A kto mi zabroni

Holenderka miała bliskie spotkanie z pojazdem prowadzonym przez mieszkańca Didam. Człowiek ten był już trzykrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Mimo to tego feralnego ranka wypił cztery i pół piwa i wsiadł za kierownicę. Badania krwi po wypadku wykazały zaś, iż albo pił od kilku dni, albo wypił coś więcej niż tylko piwo. Poziom alkoholu 5-krotnie przekraczał bowiem maksymalny dopuszczalny limit.

 

Małe autko wielkie szkody

Mężczyzna po tym jak wsiadł za kierownicę, ruszył swoim małym samochodem (kat. B1), o dopuszczalnej prędkości 45 km/h na cmentarz. Jechał na grób rodziców. Podczas podróży zjechał jednak na przeciwny pas ruchu. Czemu to zrobił? Powiedział, że zamyślił się o zmarłych i źle skręcił.
Jazda pod prąd to jednak nie wszystko. Kierowca nie zobaczył prawidłowo jadącego samochodu. Jego kierowca na szczęście zjechał na pobocze i tory kolejowe i uratował się przed czołowym zderzeniem. Tyle szczęścia nie miała jednak jadąca za tym autem motocyklistka, która zderzyła się z pojazdem mężczyzny z Didam. Ofiara próbowała jeszcze skręcić, ale się nie udało. Uderzyła w pojazd i poleciała jak szmaciana lalka, upadając kilka metrów dalej.

 

Jeleń

Co zrobił po wypadku pijany kierowca? Nie pomógł kobiece, która zachowała przytomność, przez co zwijała się z bólu na drodze. Mężczyzna wyciągnął z samochodu reklamówkę ze szczątkami – podrobami jelenia i starał się je gdzieś wyrzucić. Nie przejmował się, iż prawie zabił kobietę, a tym iż miał coś, co raczej nie pochodziło ze sklepu. Oskarżony zeznał, iż szczątki miał z lodówki jego brata. Policja podejrzewa zaś, iż pijany kierowca kłusował.

Uzależniony

Podczas procesu prokurator zapytał się, czy oskarżony jest uzależniony od alkoholu. Na to otrzymał odpowiedz, której się nie spodziewał. Mężczyzna powiedział, iż tylko uzależniony byłby w stanie prowadzić po takim spożyciu. W efekcie prokuratura domaga się dla niego kary 28 miesięcy pozbawienia wolności, z czego sześć miesięcy w zawieszeniu oraz czteroletniego zakazu prowadzenia pojazdów. Oprócz tego oskarżyciel chce, by Holender otrzymał nadzór kuratorki i nakaz leczenia ambulatoryjnego wraz z zakazem spożywania alkoholu. Wszystko podczas trzyletniego okresu próbnego.

Jak sąd podejdzie do sprawy? Wyrok za dwa tygodnie.

 

Źródło:  AD.nl