Tylko polskie msze w kościele w Oss
Wiara katolicka i msze święte dla wielu naszych rodaków są stałym elementem ich wychowania. Wielu Polaków nie wyobraża sobie, by w niedzielę nie iść do kościoła. Co ciekawe wiedzą o tym też sami Holendrzy. Władze jednej z parafii zdecydowały się bowiem zakończyć odprawianie mszy świętych w jednej ze świątyń w Oss. Co ciekawe decyzja ta nie dotyczy jednak naszych rodaków i polskich mszy.
Kościół Najświętszego Serca w Oss przestanie być miejscem przyjmowania sakramentów dla wielu Holendrów. Zarząd parafii Willibrordus, do której należy świątynia, podjął bardzo ważną decyzję, polegającą na wstrzymaniu odprawiania mszy świętych w tej pięknej świątyni. Dlaczego? Zdaniem władz parafii powodem są sami wierni, a mianowicie to, iż ich frekwencja stale spada.
1 września
Wraz z początkiem przyszłego miesiąca w kościele przestaną być odprawiane msze, nie będzie też wystawiany przenajświętszy sakrament i nie będzie też spowiedzi. Wierni, którzy chcą wziąć udział we wspólnej modlitwie, powinni udać się do kościoła parafialnego Niepokalanego Poczęcia Maryi. Tam bowiem będą odbywać się msze i inne nabożeństwa.
Specjalnie dla Polaków
Co więc stanie się z kościołem w Oss? Ten pozostanie otwarty z dwóch powodów. Pierwszym z nich są pogrzeby. Te nadal będą się tam odbywać, by ułatwić kwestie logistyczne pogrążonym w smutku żałobnikom. Drugą kwestią jesteśmy my. Tak, kościół ten będzie nadal otwarty i będą w nim odprawiane msze dla Polonii w Holandii. Jesteśmy bowiem jedną z nielicznych grup w Królestwie Niderlandów, która nadal w miarę regularnie i masowo przybywa do świątyni na spotkanie z Panem.
Można więc powiedzieć, iż ten rzymskokatolicki kościół zbudowany w 1921, pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, stanie się typowo polką świątynią, w której w ponad stuletnich murach będzie rozbrzmiewać już praktycznie tylko nasz rodzimy język. W ten sposób świątynia nie stanie się „martwa”.
Ze smutkiem
Parafia podjęła tę decyzję ze smutkiem. Władze wskazują, iż dla wielu zwłaszcza starszych wiernych, przeniesienie się do innego kościoła będzie wyjątkowo trudne. To bowiem w Najświętszym Sercu mówili sobie sakramentalne tak lub chrzcili swoje dzieci. Zarząd wskazuje jednak, iż nie było innego wyjścia. Starano się nieco ożywić tamtą świątynię niestety bez powodzenia. Dlatego też przy malejącej liczbie nie tylko wiernych, ale i duchownych zdecydowano się zaniechać sprawowania tam eucharystii, nie licząc polskiego wyjątku.
Źródło: AD.nl