Trzy i pół roku za pomoc przy samobójstwach

Trzy i pół roku za pomoc przy samobójstwach

Alex S. został skazany przez niderlandzki wymiar sprawiedliwości na trzy i pół roku więzienia. Jest to kara za dostarczanie ludziom „leku” samobójczego Middel X i środków przeciwwymiotnych. Zdaniem sądu przez działanie mężczyzny zmarło co najmniej dziesięć osób. We wszystkich tych przypadkach mówi się o samobójstwie wspomaganym, w którym udział brał właśnie S.

W efekcie wymiar sprawiedliwości skazał podejrzanego na wskazaną wyżej karę 3,5 roku pozbawienia wolności. Holender trafi jednak do celi tylko na dwa lata. Ostatnie półtora roku zostało mu warunkowo zawieszone. Jest to więc kara niższa, niż chciał prokurator. Ten bowiem domagał się kary 4 lat pozbawienia wolności. Skąd to obniżenie wyroku?

 

Nie zarabiał

Zdaniem sędziego oskarżony jest mniej odpowiedzialny, ponieważ działał z pobudek niejako altruistycznych. Mężczyzna, przekazując Middel X, nie kierował się żądzą zysku. Po prostu pomagał osobom, które prosiły go o to. Ludzie chcący zakończyć swoje życie zgłaszały się do S., ten zaś przez okres prawie trzech lat wysyłał specyfik pocztą „potrzebującym”. W ten sposób jak wykazało dochodzenie, świat ten opuściło co najmniej 10 samobójców. Jest to relatywnie mała liczba ofiar, biorąc pod uwagę, iż uważa się, że S. rozesłał ponad 1600 kopert z tym „lekiem”.

 

Dodatkowe zarzuty

Prokuratura zarzucała mężczyźnie, iż oprócz Middel X wysyłał on również ludziom leki przeciwwymiotne i instrukcję zażywania tych specyfików, by jak najefektywniej z nich skorzystać. To zaś również było niezgodne z prawem, ponieważ S.nie jest ani lekarzem, ani farmaceutą. Nie może więc wskazywać jak dawkować dane specyfiki.

 

Zabójca?

Sprawa S. była od samego początku dość delikatna. W Holandii dopuszczalna jest eutanazja. Sądy nie chcą jednak we wszystkich przypadkach się na nią zgodzić, nawet gdy błagają o śmierć ludzie dorośli, w pełni władz umysłowych. To zaś rodzi problemy moralne. Dlaczego bowiem sąd może decydować o życiu i śmierci wolnego człowieka? W efekcie ludzie ci, którzy chcą odejść z tego świata, szukają innych możliwości. Część nie ma odwagi, sił, by się powiesić, czy rzucić pod pociąg. Szukają więc metod najmniej bolesnych. Tu właśnie pojawia się ów lek X. Oskarżony odpowiadał więc po prostu na popyt. „Nie zadałeś żadnych pytań i zapewniłeś to, czego chcieli” – powiedział sąd, argumentując wyrok, dodając, iż oskarżony „wziął prawo w swoje ręce”.

Apelacja?

Czy w sprawie tej dojdzie do apelacji? Jest to możliwe. Dość powiedzieć, iż to pierwszy przypadek, gdy doszło do procesu i skazania za Middel X. Posiadanie tej substancji nie podlega bowiem karze. Cały więc proces opierał się na pomocy w samobójstwie i tym, iż S. wysyłał leki i opisy dawkowania nie będąc lekarzem.
Sam oskarżony był kiedyś bliski samobójstwa. Chciał zakończyć swoje życie, odrzucono jednak jego wniosek. Wtedy też spotkał się z substancją X. Jak zeznał przed sądem, wie, przez co przechodzą jego odbiorcy i chociaż nie zagłębia się w ich historie, liczy, że podejmują oni przemyślane i świadome decyzje.

Cała ta sprawa niezależnie, czy skończy się apelacją i uniewinnieniem, czy nie, pokazuje, iż w Holandii znajduje się potężna luka prawna. Luka, którą władza będzie musiała jak najszybciej załatać. Obecnie bowiem sąd karze ludzi, którzy chcą pomóc tym, którzy czasem nie mają skąd liczyć na pomoc.

 

Źródło:  Nu.nl