Trzęsący się budynek w Rotterdamie czyli zagdaka Willemstoren
W miniony piątek doszło do bardzo dziwnego zdarzenia w Rotterdamie. Pod jeden z tamtejszych budynków podjechała straż pożarna, policja i Inspektorat Budownictwa i Mieszkalnictwa. Czemu? Mieszkańcy Willemstoren, gmachu stojącym przy moście Erazma, w samym centrum miasta myśleli, iż doszło do trzęsienia ziemi. Ich budynek cały drżał. Problem jednak w tym, iż żadnych wstrząsów nie było. Dlatego też służby po telefonach od zaniepokojonych mieszkańców zaczęły badać, co się stało.
Budynek się trzęsie
Jak wspomina jedna z mieszkanek 12-piętrowego bloku, w piątek wieczorem o godzinie 20:27 usłyszała ona dziwne dudnienie. Dźwięk ten, a zarazem wstrząsy, powtórzyły się trzykrotnie. Mieszkańcy myśleli, iż to trzęsienie ziemi. Część ludzi zignorowała tę sytuację.
Godzinę po pierwszym wstrząsie, gdy na plac przed budynkiem zjechały jednostki policji, straży pożarnej i inspekcji budowlanej lokatorzy zrozumieli jednak, iż nie były to wstrząsy. W efekcie wielu mieszkańców, tego liczącego zaledwie cztery lata budynku, postanowiło na wszelki wypadek opuścić swoje mieszkania, chociaż nie ogłoszono typowej ewakuacji.
Fundament
Gdy mieszkańcy opuszczali budynek do wnętrza zaczęli wchodzić strażacy i nadzór budowlany.
Służby ratunkowe, które otrzymały informację o trzęsieniu ziemi, z jednego tylko adresu zaczęły podejrzewać, iż mogło dojść do uszkodzenia fundamentu.
Badania
Przed północą nadzór budowlany i straż pożarna stwierdziła, iż obowiązkowa ewakuacja nie jest konieczna, a ludzie, którzy opuścili budynek, mogą wrócić do środka. Co było jednak przyczyną wstrząsów? Tego nie wiadomo.
Badania nad przyczyną wstrząsów trwały całą sobotę i trwać będą również dzisiaj. Dochodzenie oprócz służb rozpoczął również sam właściciel nieruchomości. Sprawa bowiem jest nie tyle niebezpieczna, co po prostu dziwna.
„Rozumiemy, że mieszkańcy są zaniepokojeni i dlatego inspektorzy budowlani i mieszkaniowi wrócą w poniedziałek do budynku, aby przeprowadzić dalsze dochodzenie. Poprosimy właściciela budynku o przeprowadzenie dogłębnego dochodzenia w sprawie wibracji i poinformowanie o wyniku gminę, ponieważ ostatecznie właściciel jest odpowiedzialny” – przekazał za pośrednictwem mediów rzecznik urzędu miasta.
Rodzi się więc pytanie, jeśli nie było to trzęsienie ziemi i nie było to uszkodzenie fundamentu, osiadanie budynku, to co to było i czy może się to powtórzyć?