Triki azylowe niechcianych w Holandii

Triki azylowe niechcianych w Holandii

Holenderski rząd chce znacząco zmniejszyć liczbę migrantów i azylantów, którzy przybywają do Holandii. Jest to trudne zadanie, tym bardziej, iż władze nie potrafią sobie poradzić nawet z tymi ludźmi, którzy pozostają nielegalnie w kraju. Ci bowiem znaleźli mechanizmy, dzięki którym praktycznie nie da się ich wyrzucić i w ten sposób grają na nosie Wildersowi i innym prawicowym politykom.

 

Ludzie przybywający do Holandii trafiają do ośrodków recepcyjnych i tam czekają na zakończenie procedury azylowej. Jeśli ta finalnie ma dla nich wynik negatywny powinni opuścić kraj. Jak się jednak okazuje, tak się nie dzieje. Ludzie, których wnioski zostały odrzucone, nagle znikają z ośrodków. Dosłownie rozpływają się w powietrzu, dzięki czemu mogą uniknąć deportacji. Następnie żyją przez pewien czas w ukryciu, nie rzucając się w oczy organom prawa, a  po upływie 18 miesięcy znów składają wniosek o azyl. Działanie to jest po prostu luką w przepisach porozumienia duńskiego.

 

18 miesięcy

Prawo bowiem mówi jasno. Jeśli osoba ubiegająca się o azyl, której tego azylu nie przyznano, nie zostanie deportowana z kraju w ciągu 18 miesięcy, może znów się o niego ubiegać. Procedura może więc ruszyć od nowa w kolejnym kraju. Co ważne dotyczy to nie jednego kraju, ale wszystkich, które podpisały porozumienie. W efekcie jeśli dany azylant wie, że jego wniosek przepadł w Niemczech, może zniknąć na półtora roku i spróbować właśnie w Holandii. Nie ma wtedy bowiem znaczenia, w którym kraju zameldowała się za pierwszym razem.

 

Nie wracają

Co się stanie jeśli, np. Holendrzy złapią takiego azylanta przed upływem półtora roku? W teorii powinni go przekazać Niemcom. W praktyce system ten jednak po prostu nie działa. Okazuje się, że z racji na problemy we współpracy służb, tylko 1 na 6 nielegalnych migrantów jest w ten sposób zawracany.

 

Paradoks

Jak wskazują prawnicy zajmujący się procedurami migracyjnymi, doszło do pewnego paradoksu. Obecnie bowiem to azylanci lepiej znają się na unijnych przepisach niż organy ścigania. Lepiej znają wszystkie kruczki prawne i terminy. W efekcie wielu z nich potrafi bardzo dobrze znikać przed deportacją, ukrywać się, przekraczać granice wewnętrzne Unii i w określonym czasie składać nowe wnioski.
System więc, jak zauważają Holendrzy i jeszcze kilka innych stolic, wymaga poprawy. Biorąc jednak pod uwagę, jak ciężko było go przyjąć w obecnej formie, wszelkie modyfikacje wydają się niemal niemożliwe w krótkim okresie czasu.

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  NlTimes.nl