Traktory znów na Holenderskich autostradach

Traktory znów na Holenderskich autostradach

Przez całą Europę przelewa się fala rolniczego niezadowolenia. Farmerzy w geście sprzeciwu wobec polityk regionalnych poszczególnych krajów jak i całej Unii Europejskiej wsiedli do traktorów i wyjechali na drogi. Protesty mają miejsce w Niemczech, Paryżu, Belgii i też w Holandii. Te ostatnie dały się we znaki kierowcom.

Czwartek
Rolnicy

Tegoroczne protesty rolnicze w Królestwie Niderlandów są spokojniejsze niż te, które miały miejsce w 2022 roku. Nie ma wyrzucania obornika na autostrady, grożenia politykom przed ich domami. Nie ma wjeżdżania traktorami do urzędów miejskich, nie szturmowano domów polityków. Ich głos jest jednak wyraźnie słyszalny. W czwartek wieczorem farmerzy, wykorzystując swój sprzęt rolniczy, protestowali między innymi w Amsterdamie, Arnhem i Groningen. W Woerden demonstracja ustawiła się przed centrum dystrybucyjnym Jumbo, na pewien czas paraliżując tam ruch samochodów ciężarowych. Wszędzie jednak protesty miały bardzo spokojny i pokojowy charakter.

 

Zupa

W Arnhem około 180 rolników, często wraz z dziećmi, przybyło do budynku rządu prowincji Geldria. Tam do protestujących wyszły władze. Nie doszło do konfrontacji. Wręcz przeciwnie. Protestujący z racji chłodu i później pory zostali poczęstowani przez samorządowców zupą.

 

Problemy

Nie wszędzie jednak w nocy z czwartku na piątek sytuacja była tak miłą i przyjazną. W wielu miejscach pojawiła się wrogość i podenerwowanie. Emocje te nie towarzyszyły jednak rolnikom, a innym kierowcom. Farmerzy postanowili bowiem na znak protestu zablokować kilka przejść granicznych. Protesty miały miejsce między innymi na A67 w pobliżu Eersel, A16 w pobliżu Hazeldonk i A4 w pobliżu Markiezaat. Drogi te zostały zablokowane przez sprzęt rolniczy po stronie belgijskiej. Akcja ta jest bowiem organizowana w znaczniej częściej właśnie przez farmerów z krainy czekolady. Dołączyło do nich jednak kilku niderlandzkich rolników.

Objazdy

Drogi te były zamknięte od wieczora do około północy. To sprawiło, iż wielu kierowców musiało szukać objazdów, co znacznie wydłużyło czas ich podróży i nadszarpnęło nerwy. Akcje te zakończyły się około godziny 1 w nocy. Wtedy to rolnicy zjechali z autostrad i przepustowość tych szlaków komunikacyjnych wróciła do normy.

Nie przeciw społeczeństwu

Protesty na autostradach, chociaż uciążliwe i tak zostały zorganizowane w dość spokojnym momencie. Rolnicy wielokrotnie wskazywali bowiem, iż protestują przeciw władzy, a nie społeczeństwu. Dlatego też nie zdecydowano się blokować autostrad, na przykład podczas porannych czy popołudniowych godzin szczytu, gdy ludzie jadą lub wracają z pracy i jest największy ruch.

 

Piątek

Również wczoraj wieczorem rolnicy wyjechali na drogi. Jak podał ANWB traktory pojawiły się na autostradzie A1. Farmerzy zablokowali ten szlak komunikacyjny w czterech miejscach. Wczoraj ludzie na traktorach nie byli już tak delikatni. Na drogach pojawiły się hałdy gruzu i innych odpadów, w tym opon samochodowych, czy starych płyt eternitowych. Służby wskazują, iż jeden z takich stosów został podpalony, co mogło oznaczać, iż w rejonie autostrady unoszą się cząstki azbestu. Informacje te później częściowo potwierdzono. Stos, na który leżały płyty został podpalony, ale eternit (jak można było się spodziewać) nie zajął się ogniem.

 

A7

Rolnicy wyszli też na A7. Autostrada ta została zablokowana w obu kierunkach w okolicy Hoorn, w Holandii Północnej i nieopodal Drachten, we Fryzji. W tym drugim regionie farmerzy zablokowali też N31.

 

A12

Traktory dotarły się też na A12, na przedmieścia Utrechtu, tam również pojawiły się pożary. Na tę samą autostradę rolnicy chcieli też wjechać w okolicach Goudy, ale policja to uniemożliwiła.

 

Granica

Sprzęt rolniczy wczpraj znów zablokował też granicę. Początkowo zamknięta była droga graniczna na węźle Markiezaat na A4, później przejazd ten odblokowano, ale trasy w Hazeldonk i Eersel dalej pozostały zamknięte.

 

Źródło:  Nu.nl

Źródło:  Nu.nl