Tragedia podczas meczu w Katwijk

Tragedia podczas meczu w Katwijk

W czwartek podczas meczu w Katwijk doszło do bardzo poważnego wypadku. Rannym nie został jednak faulowany zawodnik, a kibic jednej z drużyn. Podczas meczu pucharowego Quick Boys-Sc Heerenveen, widzowie zebrani na trybunach mogli oglądać pokaz pirotechniczny, który miał uświetnić spotkanie. Niestety to właśnie te sztuczne ognie doprowadziły do tragedii.

Ważny mecz

Chwilę po pierwszym gwizdku spotkania między Quick Boys a Heerenveen, rozpoczął się pokaz pirotechniczny przygotowany na wydmach za stadionem. Działania te jednak najpewniej w amatorskim wydaniu skończyły się tragedią. Jedna z osób znajdujących się na wydmach doznała poważnych obrażeń ręki i nogi.

 

Kto pierwszy

Na miejsce zadysponowane zostały karetki pogotowia i śmigłowiec ratunkowy z mobilnym zespołem medycznym. Gdy jednak medycy z zespołu na kołach dotarli do rannego, zdecydowali się działać natychmiast. Jego stan był zbyt ciężki, by czekać na przybycie helikoptera. Dlatego też mężczyzna w trybie pilnym został zabrany do szpitala.

 

Ofiara

Jak poważny był stan ofiary? Człowiek odpalający fajerwerki na wydmach obok parku sportowego Quick Boys, miał rzekomo stracić rękę, a także doznać poważnych oparzeń nogi. To zaś mogłoby świadczyć o tym, iż jakiś ładunek wybuch mu w dłoni. Lekarze jednak oficjalnie, z racji na prywatność ofiary, nie potwierdzają tej informacji.

Wypadek

Co dokładnie się stało, iż mężczyzna znalazł się w ciężkim stanie? Na wydmy po zakończonej akcji ratowników weszli policjanci, by zbadać całą sprawę. Pytani o ustalenia rzecznik prasowy lokalnej komendy wstrzymał się od odpowiedzi. Nieoficjalnie mówi się jednak, iż był to zwykły wypadek i nie dopatrzono się tam żadnych zdarzeń mogących sugerować przestępstwo. Jedyne więc co można zarzucić kibicom to odpalenie pirotechniki po Nowym Roku. Wątpliwe bowiem, by mieli oni na to pozwolenie od władz miasta.

 

Nic nie wiedzą

Klub oficjalnie odcina się od tych wydarzeń. Współczuje ofierze, ale wskazuje, iż to co się stało, to była oddolna inicjatywa kibiców. Pokaz pirotechniczny nie był bowiem w żaden sposób konsultowany z drużyną.

Źródło:  NU.nl