To on uratował Polaków przed utonięciem
Wracamy do sprawy busa wypełnionego turystami, który wpadł do kanału Prinsengracht w Amsterdamie. Dziewięć osób z Polski uniknęło śmierci w dużej mierze dzięki postawie jednego człowieka. Gdy pojazd zaczął tonąć do wody wskoczył 29-letni Henk Cornelissen, to jemu udało się otworzyć drzwi pojazdu i wyciągnąć ze środka naszych rodaków.
Bus z Polakami idzie na dno
Przypomnijmy. Po południu, drugiego kwietnia busik z dziewięcioma osobami na pokładzie spadł z nabrzeża kanału Prinsengracht w stolicy Holandii. Maszyna zaczęła szybko iść na dno wraz z uwięzionymi wewnątrz ludźmi. Sytuacja pechowców mogłaby skończyć się tragicznie, gdyby nie reakcja jednego z przechodniów. Ten niewiele myśląc, wskoczył do wody, dopłynął do zanurzającej się coraz głębiej furgonetki i otworzył jej drzwi, co pozwoliło uwolnić się z auta kilu pasażerom. Dzięki bohaterskiemu działaniu młodego człowieka i pomocy jednej z przepływających obok łodzi, cała ta sprawa skończyła się tylko na przemoczonych ubraniach i lekkich kontuzjach.
Służby ratunkowe nie mają wątpliwości
Funkcjonariusze stołecznej policji przyznają jednak, iż sytuacja mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby nie to bohaterski czyn 29-latka. „Bohaterska akcja. Wszystkie służby ratownicze zgodziły się z tym. Dlatego policja, straż pożarna i amsterdamska brygada ratownicza stawiają go w centrum uwagi (jako wzór do naśladowania – red.)”. Mówi rzecznik policji w Amsterdamie dziennikarzom NH Nieuws. Jak wspomnieliśmy wyżej, młody człowiek wskoczył do wody, dopłynął do tonącego auta i otworzył przednie drzwi pojazdu. Tylko tyle, chociaż w tej sytuacji trzeba powiedzieć aż tyle. To bowiem dzięki niemu, z idącego pod wodę samochodu, wydostało się kilka osób siedzących w pierwszym rzędzie.
Nie czuje się bohaterem
Henk Cornelissen nie uważa jednak, iż zrobił coś niezwykłego. „Słyszałem głośny plusk (…) Podbiegłem w jego stronę i kiedy zobaczyłem samochód, nie musiałem myśleć. Zdjąłem płaszcz i wskoczyłem do wody” powiedział dziennikarzom NOS. Wszystko to brzmi może trochę nierzeczywiście. Dla Holendra nie było to jednak nic niezwykłego. Pasją 29-latka z Amsterdamu jest nurkowanie. Mężczyzna ten potrafił więc doskonale pływać. Nierzadko też nurkował w zimniejszych wodach niż te w kanale. Jego doświadczenie pomogło również opanować przerażenie dwóch osób z busa. Okazało się bowiem, iż nie wszyscy z 9-osobowej grupki potrafią pływać. Mężczyzna asekurował więc pechowców niezaznajomionych z tą sztuką, do momentu, aż nie przypłynęła po nie łódź, która bezpiecznie zabrała ich na brzeg.
De Zilveren Duim
Za swój czyn policja nagrodziła 29-latka nagrodą – statuetką De Zilveren Duim, czyli Srebrnym Kciukiem. Jest to wyróżnienie przyznawane przez służby miejskie mieszkańcom miasta, którzy dokonali bohaterskich czynów, takich jak heroiczna pomoc potrzebującym w nagłych, kryzysowych sytuacjach.
Źródło: NOS.nl