To nie ona zaatakowała, ale to ona pójdzie siedzieć

To nie ona zaatakowała, ale to ona pójdzie siedzieć

Kobieta nic nie zrobiła, ale zdaniem sądu to ona ponosi pełną odpowiedzialność i to ona trafi za kraty. W ten sposób odpowie za to, czego dokonały jej dwa buldogi amerykańskie, które zaatakowały i dotkliwie pogryzły nastolatka w Nieuwegein.

Atak

Wyrok, o którym dziś piszemy, dotyczy wydarzeń, które miały miejsce 19 maja 2022 roku. Wtedy to dwa psy, należące do kobiety, zaatakowały 14-letniego chłopca jadącego rowerem przez teren przemysłowy w Nieuwegein. Atak ten sprawił, iż nastolatek spadł z jednośladu wprost pod pyski dwóch zwierząt. Te po upadku kolarza nie zamierzały odpuścić. W efekcie chłopiec doznał aż 41 otwartych ran szarpanych po ugryzieniach. Ofiara w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Przeżyła, ale do końca życia będzie nosić na ciele piętno tamtego ataku.

 

Sąd

Sprawa tak ciężkiego pogryzienia miała swój finał przed sądem. Po rozpatrzeniu sprawy wymiar sprawiedliwości uznał właścicielkę czworonogów za winną całej tej sytuacji. W orzeczeniu mogliśmy usłyszeć, iż kobieta zachowała się niedbale, pozostawiając psy praktycznie poza swoją kontrolą. Zwierzęta bowiem nie zerwały się ze smyczy trzymanej w ręce oskarżonej. Buldogi poruszały się wolno, były bez smyczy i bez kagańców.


Nie pierwszy raz

Być może cała sprawa nie skończyłaby się wyrokiem więzienia, gdyby nie to, co stało się jakiś czas przed atakiem. Jak się bowiem okazało podczas procesu, to nie był pierwszy przypadek, w którym te zwierzęta zaatakowały kogoś. Dlatego też prowadzący sprawę sędzia uznał, iż właścicielka, wiedząc, iż jej psy są niebezpieczne, powinna dokonać wszelkich starań, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Jak zaś pokazał ten atak, oskarżona niczego nie nauczyła się ze wcześniejszego incydentu. Kobieta również nie mogła się też bronić tym, iż jej psiaki są słodkie miłe i kochane oraz nikomu nigdy krzywdy wcześniej nie zrobiły.

 

Wyroki

Po pierwszym ataku sędzia policyjny w Utrechcie skazał kobietę na karę dwóch tygodni więzienia w zawszeniu i 120 godzin prac społecznych. Kobieta złożyła apelację od tego wyroku, sprawa ta jeszcze się toczy. Wątpliwe jednak, by sąd drugiej instancji był przychylny oskarżonej, gdy ta bowiem została skazana drugi raz za to samo. W przypadku zaś tej drugiej sprawy sąd pierwszej instancji skazał 59-latkę na karę 4 miesięcy więzienia, z czego dwa warunkowo zawiesił. Nie wiadomo obecnie czy i od tego wyroku skazana się odwoła.

 

 

Źródło:  Nu.nl