To koniec azylu dla uchodźców z Syrii?
Władze w Holandii wprowadziły w poniedziałek kontrole na granicach, by powstrzymać napływ nielegalnych emigrantów. Wczoraj jednak podjęto też jeszcze jedną decyzję, która może okazać się dużo skuteczniejsza niż działania żandarmerii. Dotyczy ona tego co stało się tysiące kilometrów od Niderlandów, w Syrii.
Rząd w Hadze zdecydował się na tymczasowe wstrzymanie rozpatrywania wniosków o azyl składanych przez obywateli Syrii. Gabinet podjął tę decyzję w poniedziałkowy wieczór po tym jak dotarły do nich informacje z Damaszku. Marjolein Faber minister ds. migracji z PVV, napisała do Izby Reprezentantów, iż podania Syryjczyków nie będą rozpatrywane w czasie oczekiwania na rozwój wydarzeń w tym kraju.
Co to oznacza w praktyce?
Decyzja władz nie oznacza oczywiście zawrócenie każdego Syryjczyka, czy tego, iż mają oni zakaz składania dokumentów. Jak podaje Służba Imigracji i Naturalizacji wprowadzono swoistą „pauzę”. Oznacza ona mniej więcej tyle, iż ludzie dalej mogą ubiegać się o azyl w Niderlandach, ale przez pół roku urzędy nie będą rozpatrywać tych wniosków. Dokumenty poczekają na lepsze czasy. Co ważne, postępowania azylowe są też wstrzymane dla osób, które złożyły już dokumenty. Wyjątek stanowią jedynie ci, którzy aplikowali wcześniej niż 21 miesięcy temu.
Pauza
Skąd ta „pauza”. Pani minister wskazuje, iż w świetle wydarzeń sprzed kilku dni cała polityka azylowa względem Syryjczyków stała się po prostu nieaktualna. Wiele wniosków również stało się nieaktualnych. Człowiek, który prosił o azyl, ponieważ uciekał przed prześladowaniami dyktatora, bo był w opozycji, obecnie nie ma się już czego obawiać. Sam dyktator uciekł bowiem z kraju i otrzymał azyl w Moskwie.
W ten sposób znika więc główna przesłanka do wydania zgody azylowej. Zresztą w zaistniałej sytuacji ludzie ci pełni radości, powinni sami z własnej woli wrócić do Syrii, by odbudowywać swój kraj. Jeśli pozostaną, może się okazać, iż nie chodziło o politykę, czy prześladowania, a ekonomię (pomijamy tu fakt tego, iż przez lata niektórzy mogli, np. tu nawet stworzyć rodziny).
Wszystko może się zdarzyć
Dlaczego więc całkowicie nie wstrzymać procedur i nie zamknąć granicy dla Syryjczyków? To, co się stanie teraz w tym kraju to jednak wielka niewiadoma. Syrię może czekać bowiem zarówno świetlana przyszłość, jak i upadek pod rządami skrajnych islamistów. Niektórzy obawiają się nawet odbudowy Państwa Islamskiego. Może się więc okazać, iż za kilka miesięcy z Syrii ruszy nowa fala uchodźców, choćby tych z grup, które w upadłym reżimie były w strukturach władzy.
Źródło: AD.nl