Testy DNA dla przyszłych rodziców

Testy DNA dla przyszłych rodziców

Potrafią sobie państwo wyobrazić ponurą wizję rzeczywistości, w której to dzieci mogą mieć tylko ci, którzy uzyskają pozytywne wyniki w testach DNA. Brzmi przerażająco. Coś takiego powoli jest wprowadzane w Holandii, ale nie ma czym się martwić. Testy nie są obowiązkowe, a mają pomóc dorosłym w świadomym planowaniu rodziny. Jak to możliwe?

Holenderska Rada Zdrowia chce, by władze w Hadze wprowadziły dobrowolne badania genetyczne dla wszystkich par, które chcą mieć dzieci. Po co to wszystko? Lekarze chcą uchronić młodych rodziców przed problemami związanymi z wychowywaniem dziecka, które jest nosicielem poważnych chorób. Zasada ma być prosta jeśli potencjalni rodzice będą chcieć, to mają mieć prawo przebadania się pod kątem nosicielstwa chorób dziedzicznych. Wszystko po to, by wiedzieli, czy ich potomek może być obarczony jakąś skazą, czy nie.

 

Badania pilotażowe

Jak wskazuje Rada Zdrowia, badania te mają po prostu pomóc w planowaniu rodziny. Genetyki bowiem nie da się oszukać. Jeśli oboje rodziców jest nosicielami pewnej skazy, choroby genetycznej, to również ich potomek taką skazę może posiadać. W jego przypadku może ona jednak nie być uśpiona a aktywna, co mogłoby przełożyć się na poważną chorobę. Warto również wiedzieć, czy jedno z rodziców nie ma jakiejś choroby dziedzicznej. Wszystko po to by zanim kobieta zajdzie w ciąże mieć świadomość, iż syn czy córka mogą być chorzy, jeśli ów gen okaże się dominującym.

 

Nic na siłę

We wspomnianej na początku, w dystopijnej wizji rzeczywistości tylko genetycznie „czyści” rodzice mogliby mieć dzieci. A badanie byłoby obowiązkowe. W Holandii lekarze chcą, by ten typ badań przesiewowych był całkowicie dobrowolny i niezobowiązujący. Również jego wynik nie ma w żaden sposób prowadzić do zakazu możliwości rozrodu. Jak wskazują lekarze, to wszystko ma pomóc w „dokonywaniu świadomych wyborów dotyczących reprodukcji”. Rząd ma więc jedynie dać możliwość takiego badania i promować je u par, tak by te wiedziały, że jest taka możliwość.

Zmiana przepisów

Pomysł Rady Zdrowia to więc rozszerzenie obecnych badań. Teraz testom mogą poddać się rodzice, u których wiadomo, iż są nosicielami chorób dziedzicznych lub u których występuje takie ryzyko. Medycy chcą zaś, by mógł się mi poddać każdy. Wszystko w ramach profilaktyki. Naukowcy obliczyli bowiem, iż istnieje 1% prawdopodobieństwo, że oboje rodziców jest nosicielami tej samej choroby genetycznej. Pojawienie genu jeszcze nie gwarantuje choroby. Daje jednak 25% prawdopodobieństwo. To zaś oznacza, iż jedno na 400 dzieci będzie mieć nieuleczalną chorobę dziedziczną jak np. SMA czy mukowiscydoza. Lekarze zaś chcą oszczędzać tym malcom cierpienia i sprawić by rodzice w grupie ryzyka zastanowili się nad poczęciem lub też przynajmniej mieli świadomość co może ich czekać.

 

Źródło:  Nu.nl