Ten koc się rusza i miałczy, czyli problem sfinksa
W Holandii rząd stara się zabezpieczyć prawa zwierząt. W efekcie w kraju jest, np. zakaz hodowli buldogów francuskich, których zbyt krótkie kufy powodują im cierpienie. Podobnie jest w przypadku kotów. W kraju istnieje zakaz hodowania ras o szkodliwych cechach zewnętrznych, dotyczy to, np. sfinksów. Właśnie zaś taki kot stał się przyczyną poważnych problemów pewnego mieszkańca Schiedam.
Od 1 lipca w Królestwie Niderlandów obowiązuje między innymi zakaz hodowli sfinksów. Koty te nie mają futra, co naraża ich nie tylko na zimno, ale i choroby skóry. Oprócz tego brak im wąsów i włosków dotykowych co sprawia, że zwierzęta te mają problemy z koordynacją i nadmiernie cierpią. Dlatego też w Holandii nie zabroniono posiadania tych zwierząt, ale ich hodowli i zakupu.
Kontrole
By sprawdzić, czy przepis ten jest respektowany, po 1 lipca ruszyły kontrole. Urzędnicy wskazywali, iż każdy, kto po tej dacie zostanie złapany na hodowli tych zwierząt, musi liczyć się z karami liczonymi w tysiącach euro, nałożonymi przez Holenderską Agencję Przedsiębiorczości. Wyjątek stanowiły oczywiście te kotki, które zaszły w ciąże przed 1 lipca. Młode mogą się urodzić i żyć legalnie.
Ruch pod kocem
Gdy kontrola Krajowej Służby Inspekcji Dobrostanu Zwierząt weszła w minionym tygodniu do domu hodowcy z Schiedam wszystko początkowo wyglądało, iż jest w jak najlepszym porządku. Urzędnicy nie dopatrzyli się żadnego złamania przepisów. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy prowadząc swoistą rewizję, przedstawiciele LID weszli do sypialni. Tam spostrzegli, iż coś rusza się pod kocem. Gdy go podnieśli, zobaczyli niespełna 7-tygdniowe kocię sfinksa. Nie było więc wątpliwości, iż zwierzę poczęto już po wprowadzeniu nowych przepisów.
Kara
Holender więc nie tylko „spłodził” kota już, gdy obowiązywał zakaz ich hodowli. Okłamał również inspektorów. W efekcie zwierzę zostało mu zabrane i trafiło do schroniska. Mężczyzna będzie musiał się również liczyć z karą, liczoną w tysiącach euro. W ten bowiem właśnie sposób władze chcą ukrócić hodowle zwierząt, których życie jest pasmem cierpienia.
Nie tylko sfinks
Lipcowe przepisy zabraniają nie tylko hodowli sfinksów. Podobny zakaz dotyczy też takich ras jak kot szkocki zwisłouchy, munchkin i kot perski.
Źródło: AD.nl