Te komary atakują w Holandii też zimą

Te komary atakują w Holandii też zimą

Wielu z nas nie może się już doczekać lata. Lato to byłoby zapewne jeszcze piękniejsze gdyby nie komary. Ci bzyczący krwiopijcy potrafią popsuć całą radość z letnich grilli lub biwaków. Mamy dla Państwa jednak „dobrą wiadomość”, nie musicie czekać na moskity do lata. W Holandii pojawiają się gatunki aktywne cały rok.

Coraz więcej osób w Królestwie Niderlandów wskazuje, iż słyszy dziwne bzyczenie w nocy, a rano budzi się z bąblami na ciele. Komary w lutym? Przecież to niemożliwe. Owady te są aktywne w ciepłych miesiącach, a zimę starają się przetrwać w jakiś chłodnych miejscach w domu. To prawda, ale w krainie tulipanów coraz pewniej swoje skrzydła rozpościera nowa odmiana tego moskita, która jest aktywna przez cały rok.

 

Cały rok

Culex molestus, bo o nim mowa to gatunek, który pozostaje aktywny i w chłodnych miesiącach. Co więcej, owady te lubią rozmnażać się w domach. Wystarczy im trochę wody. Kanały ściekowe, jakaś miska z wodą po praniu gdzieś na strychu. Naprawdę niewiele im potrzeba do szczęścia. Komary te więc są nie tylko pozostałościami po lecie, ale mogą nawet zwiększać swoją populację o tej porze roku. Ponadto są one aktywne przez całą dobę. Mogą nas wysysać więc i w dzień i w nocy.

 

Czym różni się Culex molestus od Culex pipiens – czyli najpopularniejszego gatunku komara w Holandii? Jeśli chodzi o zachowanie, opisaliśmy to wyżej. Gdy zaś chodzi o cechy zewnętrzne, tutaj oba gatunki są podobne jak dwie krople wody. Można je rozróżnić tylko i wyłącznie wykonując teksty genetyczne.

 

Amsterdam

Skąd przybył ten komar do Holandii? Culex molestus ma również inną bardziej „przyjazną” nazwę. Potocznie zwie się on komarem londyńskim. To bowiem tam go właśnie odkryto. Później zaś, wraz z wizytującymi to miasto, trafił między innymi do Holandii.  "Zaobserwowano go również w amsterdamskim metrze, gdzie rozprzestrzenia się na ciepłe przestrzenie pod podłogą. Oznacza to, że nawet zimą można natknąć się na komary, zwłaszcza w pomieszczeniach" – mówi dziennikarzom AD Entomolog Bart Knols.

 

Ryzyko

Czy nowy gatunek jest niebezpieczny? "Nowy wariant może przenosić wirusa Zachodniego Nilu, a ponieważ ten komar gryzie więcej osób niż inna forma, ryzyko zakażenia jest większe" – mówi naukowiec. Nie ma się jednak co bać na wyrost. Zakażenie tym wirusem w większości przypadków ma łagodny przebieg i przypomina grupę.

 

Coraz więcej owadów

Entomolog, mówiąc o komarach nie ma wątpliwości, iż wielkie znaczenie mają w ich przypadku zmiany klimatyczne. Coraz cieplejsze zimy w Holandii sprawiają, iż co roku hibernację przeżywa więcej samic. Do tego ciepłe lata sprawiają, iż w kraju mogą pojawiać się gatunki inwazyjne, które jeszcze kilka lat temu żyły tylko w Afryce lub Azji, no cóż, taki mamy (niestety z naszej winy) klimat.

Źródło:  AD.nl