Szturm na Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze

Szturm na Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze

Kilka dni temu informowaliśmy państwa o tym, iż Międzynarodowy Trybunał Karny został zaatakowany przez grupę hakerów. W poniedziałkowe popołudnie miał na niego miejsce następny atak, tym razem już jednak w świecie realnym. Do budynków Trybunału wdarła się grupa demonstrantów.

Aktywiści, którzy szturmem zdobyli budynek Międzynarodowego Trybunału Karnego pochodzili z grupy Justice Now! Ta zaś należy do znanej i niezbyt lubianej w Holandii organizacji Extinction Rebellion, kojarzonej najczęściej z blokowaniem autostrady A12 w Hadze.

 

Dwie grupy

Protestujący podzielili się na dwie grupy. Pierwsza, około 20-osobowa, wdarła się do wnętrza budynku Trybunału. Pozostali zaś rozpoczęli swoją pikietę przed wejściem. Z powodu wtargnięcia, na miejsce została wezwana policja, która miała zająć się nieproszonymi gośćmi w gmachu tej instytucji międzynarodowej. Oficerowie niderlandzkiej policji nakazali opuszczenie budynku protestującym ludziom. Część z nich posłuchała apelu i wyszła z Trybunału samodzielnie. Część jednak policjanci musieli wynieść.  Na tym jednak zakończyła się interwencja. Policja nie zatrzymała żadnego z aktywistów.

 

Bez problemów

Czemu obyło się bez aresztowań? Jak wskazał dziennikarzom AD jeden z pracowników Trybunału, mimo, iż protestujący byli oflagowani i głośni to nie zakłócili oni pracy instytucji. Nie zablokowali wejść i wyjść. Wewnątrz zaś nie utrudniali prac znajdującym się tam ludziom. Potwierdza to rzecznik policji, który mówi o „przyjaznej atmosferze protestu”.

Dlaczego

Dlaczego Justice Now! wdarł się do Trybunału? Akcja dotyczyła obecnego konfliktu w strefie Gazy. Protestujący doskonale wiedzą, iż za wszystkim stoi Hamas i potępiają jego atak. Potępiają jednak również to, co robi Izrael. Wskazują, iż zamiast walczyć z wrogiem, z terrorystami Izrael zajął się eksterminacją społeczeństwa, zamykając granicę czy odcinając tamtejszą ludność od wody, prądu, gazu. Nie bez znaczenia jest też niewyjaśniona kwestia ataku na szpital, o którą wzajemnie obwiniają się obie strony. Dlatego też wśród ludzi, którzy weszli do budynku, można było znaleźć transparenty „stop ludobójstwu”, czy „Netanjahu jest zbrodniarzem wojennym”.

 

Wezwanie

Swoimi działaniami aktywiści chcieli więc zwrócić uwagę na konflikt i zaapelować do Międzynarodowego Trybunału Karnego o postawienie w stan oskarżenia Netanjahu, który obecnie ma się dopuszczać zbrodni wojennych, bombardując domy, szpitale i meczety, a także wcześniej, gdy to podczas „reżimu apartheidu” traktował ludność Palestyńską jak mieszkańców gorszej kategorii.

 

 

 

Źródło:  AD.nl