Szpieg w policji z Heemskerk

Dźgnięcie nożem w polskim domku w Loosbroek

W tym tygodniu funkcjonariusze policji zatrzymali swojego kolegę. 34-letni mężczyzna z Heemskerk, pracujący dla służb mundurowych, miał okazję poznać celę od wewnątrz. Został on bowiem zatrzymany za sprzedaż informacji, do jakich miał dostęp gdy pracował w szeregach stróżów prawa. Był więc „wtyczką”, dzięki której być może udało się wymknąć nawet kilku przestępcom.

Podwójne aresztowanie

Wedle oficjalnych informacji mężczyzna podejrzany jest o tak zwane naruszenie tajemnicy służbowej, włamanie się do policyjnych komputerów i baz danych, a także o korupcję służbową. Oprócz niego w ręce stróżów prawa trafił 33-latek z Amstelveen. Cywil ten, zdaniem śledczych, nie jest przestępcą. To swoistym pośrednikiem między zatrzymanym 34-latkiem a zleceniodawcami, którzy odbierali „newsy” od członka policji.

 

Embargo informacyjne

Jaka była skala tego procederu, do jakich informacji miał dostęp zatrzymany 34-latek z Heemskerk? Jak łatwo się domyśleć służba nabrała wody w usta. Policja nigdy nie lubiła mówić i nagłaśniać zbytnio spraw o swoich czarnych owcach. Tu jednak sprawa jest na tyle delikatna, iż zbyt duża otwartość w informowaniu opinii publicznej może utrudnić śledztwo, a nawet sprawić, ze zleceniodawcy zatrzymanego zdołają się wymknąć.

Cisza

Oficerowie nie przekazują więc na razie wiadomości na temat tego, do jakich informacji miał dostęp zatrzymany. Nie mówią również nic na temat potencjalnych „partnerów biznesowych” mężczyzny. Warto jednak zauważyć, iż sprawą nie zajęły się oddziały regionalne. Dochodzenie prowadzi Krajowy Departament Dochodzeń Kryminalnych pod przewodnictwem Prokuratury Holandii Południowej. Zaprzęgnięcie więc służb na tak wysokim szczeblu mogłoby sugerować dość dużą skalę przecieku.

 

Lepsze niż broń

W XXI wieku informacja jest najlepszą bronią. Dla grup przestępczych ma ona o wiele większą wartość niż karabiny, granaty czy bomby. Dzięki bowiem takim przeciekom mogą oni zawczasu wiedzieć, czy policja wpadła na ich trop, czy kryminalni nie przygotowują się do zatrzymania członków gangu lub nalotów na ich fabryki narkotyków. Dysponując więc takimi informacjami grupy przestępcze są o krok przed policją, wydając się nieuchwytni. Dlatego też półświatek nie szczędzi środków, by skorumpować policjantów lub cywilnych pracowników służby mundurowej. Nawet bowiem wypłaty idące w kilkanaście tysięcy euro za informacje są opłacalne, gdy dzięki nim uda się uniknąć odsiadki lub odkrycia laboratorium narkotykowego.

 

 

Źródło:  AD.nl