Szklarniowy problem

Lato to czas wzmożonej pracy nie tylko na polach, ale i w szklarniach. Niestety, jak narzekają ogrodnicy, nie ma kto dla nich pracować. Uczniowie i studenci, którzy kiedyś dorabiali sobie w wakacje, dziś omijają te miejsca szerokim łukiem.

W każdy możliwy sposób

Wielu właścicieli szklarni z rozrzewnieniem wspomina dawne czasy, gdy podczas wakacji nie musieli martwić się o pracowników. Praktycznie od zakończenia sesji na uniwersytecie czy roku szkolnego, gospodarstwa były oblegane przez chcących dorobić sobie do kieszonkowego lub stypendium. Wielu zgłaszało się samemu. Wystarczyło postawić przy drodze tablicę, że poszukuje się pracownika do wakacyjnych zbiorów i już następnego dnia zgłaszali się chętni. Dziś pomimo tablic, informacji w mediach społecznościowych, czy tworzenia nawet vlogów skierowanych do młodych ludzi, próżno obsadzić wszystkie etaty młodymi Holendrami.

Holenderscy uczniowie i studenci nie chcą już dorabiać do kieszonkowego w szklarniach podczas wakacji. Rolnicy narzekają na brak rąk do pracy. 

Zmiany społeczne

Wielki wpływ na to mają zmiany w strukturze społecznej i gospodarce ostatnich lat. Bum gospodarczy w Niderlandach spowodował, iż pracę można znaleźć w praktycznie każdej gałęzi rynku, a nie tylko w „osobochłonnym” rolnictwie. Wielu młodych stara się więc dorabiać, wybierając takie zawody i przedsiębiorstwa, by pasowały im do ich wymarzonego profilu zawodowego i CV.

Inną kwestią jest również 40-godzinny tydzień pracy. Młodzi ludzie chcą mieć wakacje, a nie wstawać każdego ranka i pracować 8 godzin dziennie. Dlatego tak popularne stają się staże w wielu firmach oferujących 3/5 etatu. Praca nawet przez 3 dni w tygodniu, w agencji reklamy oferuje podobne zarobki, niż słabiej opłacana godzinowo praca na roli.

Kolejnym elementem, który wpływa na braki kadrowe u plantatorów roślin szklarniowych, są warunki pracy. Obecnie młodzież nie chce  brudzić sobie rąk ziemią, czy wychodzić po ośmiu godzinach zlana potem z racji wysokich temperatur w szklarni. Dużo lepiej czują się w klimatyzowanych biurach czy urzędach, gdzie mają nieograniczony dostęp do kawy i zimnych napojów.

 

Pracownicy tymczasowi

W zaistniałej sytuacji, wielu farmerów stara się ratować swoje zbiory, zatrudniając pracowników tymczasowych z Europy Wschodniej. Co ciekawe, na krótkie dwumiesięczne kontrakty często przyjeżdżają tamtejsi studenci. Wszystko dlatego, że w przeliczeniu na złotówki czy lewy zarobki podczas szklarniowych zbiorów nadal są kuszące. Niemniej jednak, wielu plantatorów widzi, że nawet w tej grupie powoli coraz trudniej o pracowników. Na szczęście jednak mniejsza ilość chętnych nie oznacza jeszcze wakatów w szklarniach.