Szczepionka Johnson & Johnson skończyła się, zanim się zaczęła

szczepionka

Królestwo Niderlandów zdecydowało się wycofać z użytku szczepionkę Janssen. Wiadomość ta zapadła po tym jak sama firma farmaceutyczna Johnson & Johnson zaapelowała o niestosowanie farmaceutyku. Decyzję tę przekazał ustępujący minister zdrowia. Obecnie rząd czeka na dochodzenie EMA w sprawie szczepionki, które ma stwierdzić czy lek ten jest na tyle bezpieczny, by gabinet mógł z czystym sumieniem udostępnić go swoim obywatelom.

Wstrzymanie działań

Decyzja o wstrzymaniu szczepionki pojawiła się po tym jak w Stanach Zjednoczonych, po iniekcji preparatu u sześciu kobiet wystąpiły poważne objawy zakrzepicy i niezbędna była hospitalizacja. Dlatego też, by ratować ludzkie zdrowie i życie, a także miliony dolarów na ewentualne odszkodowania dla ofiar szczepionki, Johnson & Johnson zaapelowała o ostrożność.  Decyzja ta zapadła we wtorek. Wtedy to oprócz zakrzepicy pojawiły się również informacje o niedoborze płytek. Z apelem tym zgodziły się niderlandzkie władze.

 

80 000 szczepionek

W tym tygodniu do Holandii przybyło 79 200 dawek szczepionki koncernu Johnson & Johnson. Z racji tego, iż farmaceutyk ten jest jednodawkowy można byłoby nim zaszczepić populację średniej wielkości miejscowości w Holandii. Środek ten, decyzją rządu, trafił jednak na półkę. Lek ten miał pierwotnie być podany Holendrom pod koniec miesiąca. Teraz jednak procedura ta zapewne opóźni się o kilkanaście dni. Wątpliwe bowiem, by pomimo przyśpieszenia dochodzenia EMA wydała decyzję w przyszłym tygodniu, aby można było rozpocząć sczepienia w terminie.

Poślizg ze szczepieniem

Sytuacja w Holandii staje się więc jeszcze nie dramatyczna, ale już trudna. Chociaż minister zdrowia Hugo de Jonge uspokaja, wskazując, iż nie ma jeszcze powodów do paniki, to jednak wydarzenia te mogą wpłynąć na cały proces liberalizacji obostrzeń koronowych w Niderlandach. Szczepionka Janssen to bowiem już drugi specyfik, który został zablokowany w krainie tulipanów. Wcześniej ministerstwo zdrowia zdecydowało we wtorek częściowo wstrzymać szczepienia szczepionką AstraZeneca. Lek ten, który początkowo miał być podawany wszystkim grupom wiekowym, został obecnie dopuszczony tylko dla osób powyżej sześćdziesiątki. Wszystko również z racji na zakrzepicę i małopłytkowość. W efekcie jedynymi dostępnymi specyfikami podawanymi pozostają leki firmy Pfizer i Moderna. Ich zapasy i dostawy są jednak zbyt małe, by utrzymać tempo iniekcji na obecnym poziomie.

 

Półtora miesiąca w plecy

Holenderscy eksperci wskazują, iż jeśli Janssen wypadnie z obiegu, to kraj będzie opóźniony ze szczepieniami o 6 tygodni. Rząd będzie musiał zaś gruntownie przebudować cały program profilaktyki. Nie ma bowiem mowy o tym by Pfizer i Moderna przysłały nagle większe ilości swoich szczepionek, ponieważ podobny problem do Holandii ma praktycznie cała Europa. Pozostaje więc tylko liczyć na to, iż eksperci jak najszybciej zajmą się sprawą Janssen'a i zostanie on dopuszczony do użytku. Inaczej będzie można zapomnieć o liberalizacji na wakacje w krainie tulipanów.