System segregacji uchodźców w Holandii
Królestwo Niderlandów od pewnego czasu tonie w morzu uchodźców. Ludzi ubiegających się w ich kraju o azyl jest obecnie tylu, iż nie ma ich gdzie ulokować, a w tym roku ma przybyć do kraju wręcz ich rekordowa ilość. Władze próbują więc coś z tym zrobić. Pojawił się więc pomysł, by wprowadzić system A-B i w ten sposób rozróżniać i grupować uchodźców, dzieląc ich niejako na lepszych i gorszych. Jak on ma działać?
Od kilku miesięcy w Hadze działa mała grupa ekspertów zajmująca się polityką migracyjną i azylową. Ludzie ci mają wymyślić jak poradzić sobie z uchodźcami z Afryki i Bliskiego Wschodu, którzy wręcz zalewają Niderlandy. Jednym z pomysłów, jaki się pojawił, to system statusu A i B, który dzieliłby uchodźców i dawał im różne możliwości. Na czym on polega?
Obecnie w Holandii każdy, kto ubiega się o azyl i otrzymał zezwolenie na pobyt w Niderlandach, ma taki sam status. Nie ma znaczenia, czy uciekł przed wojną, czy był prześladowany religijnie. Nie zawsze jednak tak było. Wcześniej w Holandii, tak jak np. w Niemczech lub Belgii obowiązywał status A lub B, który zniesiono dopiero w XXI wieku.
A i B
Teraz rząd rozważa powrót do tego podziału. Wszystko po to, by poradzić sobie ze stale rosnącą ilością wniosków azylowych. O co chodzi? Wniosek każdej osoby ubiegającej się o azyl będzie analizowany. Jeśli uciekła ona z racji na prześladowanie religijne, etniczne, czy orientację seksualną, tudzież przekonania polityczne otrzyma ona status A.
Jeśli uciekła z powodu wojny, otrzyma ona status B.
Po co to wszystko? Odpowiedź jest banalnie prosta. Osoby ze statusem B mogą wrócić do swojego kraju po zakończeniu wojny. Nic im bowiem nie grozi (można ich odesłać). Osoby ze statusem A nie mają zaś szansy bezpiecznego powrotu do kraju.
Prawo i możliwości
To jednak nie wszystko. Za tym podziałem szłyby też pewne prawa. Osoby ze statusem B miałyby mniej praw. Trudniej byłoby im, np. sprowadzić rodzinę do Holandii (po co bowiem sprowadzać wszystkich jak niedługo będą wracać). Grupa ta otrzyma też krótsze zezwolenie na pobyt. Jeśli wojna się nie zakończy, będzie ono przedłużane. Jeśli konflikt zgaśnie, nie mają oni szans na kolejne dokumenty uprawniające do pozostania w Niderlandach.
Wewnątrz i na zewnątrz
Działania te, promowane przez posłów CDA i VVD, mają oddziaływać do wewnątrz i na zewnątrz. W kraju pozwolą one na łatwą segregację osób - uchodźców. Na zewnątrz zaś ujednolicą prawo, czyniąc je takie same jak w sąsiednich państwach. To ma zaś sprawić, iż Holandia mająca obecnie bardziej liberalne przepisy przestanie być tak chętnie wybierana przez uchodźców.
Pomysłowi sprzeciwiają się jednak posłowie D66 i ChristenUnie. Ci twierdzą, iż działanie to sprawi, że rodziny uchodźców w strefach działań wojennych zostaną pozostawione same sobie. Ponadto wskazują, iż konieczność analizy wniosków pod kątem podziału sprawi, iż przytłoczone pracą IND będzie miało jeszcze więcej zadań do wypełnienia.
Jak więc widać w samej koalicji panuje poważny dwugłos. Nie wiadomo więc, czy ów system podziału wejdzie w życie.
Źródło: Nu.nl