Syryjczycy wpadli z autem pełnym polskich „sztang”

Syryjczycy wpadli z autem pełnym polskich "sztang"

Dwójka Syryjczyków mieszkająca w Holandii liczyła zapewne, że zrobi interes życia. Dzięki działaniu holenderskiej żandarmerii ich plan wzbogacenia się zmienił się w „życiową wtopę” mającą bardzo duży polski akcent. Tak to jednak bywa, gdy chce się zarobić, a nie narobić.

Opisywana tu sytuacja miała miejsce w kilka dni temu. Żandarmeria pochwaliła się nią jednak dopiero w tym dopiero pod koniec minionego tygodnia.

26 września patrol żandarmerii prowadził swoje rutynowe działania kontrolne na autostradzie A12 w pobliżu Zevenaar, nieopodal granicy z Niemcami. W pewnym momencie w oczy funkcjonariuszy rzucił się pojazd na niderlandzkich tablicach rejestracyjnych. Auto swoim wyglądem wzbudziło pewne podejrzenia inspektorów. Jego kierowca zobaczył więc lizak zapraszający do zjechania na kontrolę.

 

Syryjczycy

Wewnątrz pojazdu stróże prawa zastali dwóch obywateli Syrii. Osoba za kierownicą nie powinna prowadzić pojazdu. Nie miała bowiem przy sobie ważnego prawa jazdy. Auto z bliska też wyglądało tak, jakby mogło ono nie przejść przeglądu rejestracyjnego. Oba te problemy zbledły jednak przy tym co żandarmi odkryli po kilku chwilach.

 

Pudełka

„Po krótkich oględzinach wnętrza samochodu zauważyliśmy, że był on wypełniony pudełkami. Część z tych pudełek nie była zamknięta. Zauważyliśmy, że w środku znajdowała się nieznana ilość papierosów. Kierowca samochodu nie potrafił podać wiarygodnego wyjaśnienia i nie chciał powiedzieć, dokąd zmierzał” – przekazała żandarmeria w poście na Instagramie.

 

Rozładunek

Podejrzewając, iż oficerowie właśnie złapali przemytników, zdecydowali się dokładnie sprawdzić pojazd i jego zawartość. W ten sposób odkryli, że we wnętrzu znajduje się 200 „sztang” papierosów z Polski. 200 „sztang” to 2000 paczek, czyli w sumie 40 000 sztuk papierosów, które trafiły do Holandii bez opłaty akcyzowej. Wszystkie one zostały zarekwirowane przez służby celne, wezwane przez żandarmów. Ci sprawdzają, czy papierosy te zostały wyprodukowane legalnie (zostały kupione po prostu w polskich hurtowniach), czy też to jest przemyt z nielegalnej produkcji.

Ilość

Jak łatwo się domyśleć Syryjczycy przywieźli najpewniej z Polski „trochę” za dużo papierosów. Przepisy dopuszczają bowiem przewóz czterech „sztang”, czyli 800 papierosów na osobę. Jest to więc liczba nieco mniejsza niż 20 tysięcy na głowę, jaką mieli obywatele państwa z Afryki Północnej.

Co jeśli wiezie się więcej niż 800 sztuk? Trzeba za nie zapłacić podatek. Ten zaś w Holandii jest wyjątkowo drogi. Za 10 paczek, czyli jedną sztangę wynosi on 100 euro.

 

Nie zarobią

Wszystko wskazuje na to, że Syryjczycy mieli prosty plan. Kupić tanio papierosy w Polsce, przewieźć je do Holandii i drogo sprzedać. To jednak się nie udało. Zamiast bowiem łatwej kasy (na polskie papierosy jest spory zbyt w Holandii), czeka ich ogromna grzywna. 200 sztang to 200 razy po 100 euro, czyli 20 tysięcy euro. Tyle oczywiście nie zapłaci Syryjczyk. Będzie musiał wyłożyć ze swojej „tylko” 19 600 euro, ponieważ cztery „sztangi” mógł przewieźć legalnie. Jeśli będzie miał nieco szczęścia i jego towarzysz podróży przyzna się do kolejnych czterech, suma ta spadnie do 19 200 euro. Mowa tu jednak tylko o samej niezapłaconej akcyzie. Kierowcę czeka bowiem jeszcze grzywna za przemyt.

 

 

Źródło:  AD.nl