Świnie, rzeźnie i sprawa polskich pracowników

Świnie, rzeźnie i sprawa polskich pracowników

W rzeźniach na terenie Królestwa Niderlandów pracuje wielu naszych rodaków. Ludzie ci już niedługo mogą spotkać się z kontrolami NVWA. Interwencje urzędników nie mają jednak nic wspólnego z pracownikami migrującymi. Od 15 sierpnia przedstawiciele NVWA zamierzają przyjrzeć się dobrostanowi zwierząt. Kontrolerzy chcą bowiem wyegzekwować zakaz łączenia grup świń. Sytuacja ta może jednak odbić się na losie naszych rodaków.

Świnie

NVWA dba o dobrostan zwierząt, nawet tych, które niedługo zakończą swoje życie. Holenderskie służby uważają, iż o dobro zwierząt trzeba dbać od momentu urodzenia aż do śmierci. Dlatego też urzędnicy interesują się też tym, co dzieje się w rzeźniach. Nie chodzi tu jednak o sam sposób uśmiercania trzody chlewnej. To jest na bieżąco kontrolowane. Na co więc zwraca uwagę NVWA?

 

Poczekalnia

Świnie do rzeźni, jak łatwo się domyśleć przyjeżdżają żywe. Tam zwierzęta często spędzają trochę czasu, zanim pozostaną poddane ubojowi. Czas ten jest dla nich wyjątkowo stresujący. Znajdują się bowiem w obcym sobie otoczeniu, do ich uszu dobiegają nieznane dźwięki i zapachy. Wedle analiz poziom stresu jest więc bardzo wysoki.
Ostatnie badania wykazały jeszcze jeden czynnik stresogenny. „Obecnie wiadomo, że mieszanie nieznających się świń powoduje u tych zwierząt stres i niepokój. Gdziekolwiek to się dzieje” – pisze NVWA. Świnie są bowiem zwierzętami stadnymi. Gdy nagle pojawiają się obce osobniki w małym, zamkniętym pomieszczeniu zaburza hierarchie w grupie i powoduje, że przyszłe wędliny, kiełbasy i kotlety bardzo źle się czują.

Zakaz

Dlatego, by ograniczyć zwierzętom ten stres, świnie z poszczególnych hodowli mają się nie mieszać. W efekcie specjalny nadzorca ma monitorować to czy rzeźnie przestrzegają zasad i umieszczają świnie z różnych dostaw w osobnych boksach.  Co ciekawe przepisy te obowiązywały od 2023 roku, ale NVWA przez pewien czas nie egzekwowało ich, by dać rzeźnią czas na przystosowanie się do nich. Teraz jednak koniec z polisą ulgową.

 

Świnie, a kwestia polska

Jak jednak te przepisy mają się do naszych rodaków? Odpowiedź jest prosta. Jeśli rzeźnia nie przygotowała odpowiednich boksów ma wybór, albo płacić gigantyczne kary, albo przyjmować mniej zwierząt. By uniknąć problemów, firmy zwykle wybiorą to drugie rozwiązanie. Mniej zwierząt to zaś mniej pracy. Pracy, którą często wykonują ludzie przybywający z Polski, Węgier, Rumunii czy Bułgarii.

 

Źródło:  NU.nl