Spowolnienie migracji zarobkowej pomoże polskim pracownikom
Wiele osób w Holandii widzi problem związany z napływem pracowników migrujących. Ludzie nie negują tego, iż przybysze pracują na ich dobrobyt. Problemem są jednak, np. kwestie lokalowe i sytuacja, w której osoby te padają ofiarami wykorzystywania. Na łamach Nu.nl pojawił się ostatnio pomysł jak migrację te ograniczyć i trzeba powiedzieć, że paradoksalnie rozwiązanie to może spodobać się właśnie gastarbeiterom z naszego kraju. Jak to możliwe?
Niezastąpieni
Pracownicy migrujący w Holandii są niezastąpieni, przyznają to sami mieszkańcy tego kraju. Gdyby nie oni często nie udałoby się Holendrom zrobić zakupów wieczorem, czy też nie otrzymaliby na czas zamówionych produktów. Sklepy, centra dystrybucyjne, rzeźnie, fabryki wszędzie tam można spotkać pracowników migrujących.
Ograniczenia
Ludzie ci to nie tylko jednak praca, to również życie w Holandii. Z tym jest nieco trudniej z racji wspomnianych braków lokalowych. Dlatego też rząd chce ograniczyć liczbę tego typu zatrudnionych, spowalniając napływ gastarbeiterów do kraju. Nie można im jednak ot, tak zakazać pracy. Po pierwsze dlatego, że nie pozwalają na to przepisy UE. Po drugie doprowadziłoby to do zawalenia się holenderskiej gospodarki. Jeśli rząd chce to zrobić, to trzeba to zrobić mądrze.
Podwyżki
Socjolog pracy, Fabian Dekker, w rozmowie z Nu.nl wskazuje np. na podwyżkę płacy minimalnej. Co to da? Jak twierdzi naukowiec, wielu pracowników migrujących pracuje za grosze na posadach niewymagających wiedzy doświadczenia. Holendrzy z nich korzystają, bo są po prostu tańsi. Jeśli więc podniesie się im płace, tak że ich koszty wzrosną, pracodawca może się zastanowić czy chce wziąć kogoś, z kim nie potrafi się porozumieć, czy dopłacić parę euro i mieć Holendra na tym stanowisku.
Elastyczność i warunki
Kolejną sprawą jest zmniejszenie elastyczności pracy. Tak, by również zatrudnienie migrantów zarobkowych wiązało się z okresami wypowiedzenia czy innymi zasadami takimi, jakie obowiązują Holendrów na etacie na czas nieokreślony. Powinno się też wprowadzić sprawiedliwe warunki pracy, by etat dla migranta nie różnił się niczym od etatu dla Holendra.
Wszystko to ma sprawić, iż zatrudnienie tych ludzi było droższe, a więc i mniej opłacalne.
Zamknąć granicę
Obecnie w Holandii pracuje około 850 tysięcy pracowników migrujących. Do 2030 roku ma ich być, choćby z racji starzenia się społeczeństwa, 1,2 miliona. By nieco wyhamować ten napływ, rząd powinien też zamknąć granicę i zwiększyć obostrzenia dla pracowników migrujących spoza EU.
Skutki
Wszystko to sprawia, iż paradoksalnie pomysły na wyhamowanie napływu migrantów mogą okazać się korzystne dla naszych rodaków. Po pierwsze, zniknie konkurencja spoza Unii. Po drugie, holenderskie społeczeństwo się starzeje. Na przestrzeni lat przeszło też bardziej na pracę w usługach niż w produkcji. Młodych ludzi do pracy jest coraz mniej, a ci, którzy są, nie wyobrażają sobie pracy w rzeźni, czy na plantacji. To zaś oznacza, iż wakaty w wielu branżach, w których obecnie pracują Polacy, pozostaną. By je obsadzić niezbędni będą migranci, których będzie teraz trzeba zatrudnić na stały etat, oferując dużo wyższą pensję i lepsze warunki zatrudnienia. Wątpliwe bowiem, by władzy udało się „zagonić” swoich rodaków do branż, w których nie chcą już pracować od dziesięcioleci.
Źródło: NU.nl